Czesi podali oficjalną przyczynę masowej śmierci ryb w Odrze
- Przyczyną śmierci ryb w Odrze, do której doszło w zeszłym tygodniu, był brak tlenu w cieku spowodowany ekstremalnymi warunkami hydrometeorologicznymi - podaje Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska. Powołuje się przy tym na wyniki, których oczekiwali Czesi i Polacy. W sumie pobrano ponad 20 próbek wody, zmierzono podobną liczbę profili, pobrano próbki ryb i skontrolowano kilkadziesiąt ujść. Sekcja zwłok ryb wykazała, że przyczyną śmierci była właśnie fluktuacja rozpuszczonego tlenu poniżej granicy potrzeby fizjologicznej.
Czesi: ryby nie zostały otrute
Czesi na podstawie wyników stwierdzają jednoznacznie: odpowiedzialność osób trzecich jest całkowicie wykluczona. Tłumaczą, że na podstawie analiz hydrobiologicznych próbek wody wykluczono również obawy dotyczące występowania i rozmnażania się złotej algi, która przy wyższych wystąpieniach powoduje śmierć ryb.
Petr Hladík, czeski minister środowiska, odnosząc się do tych wyników, nadmienił, że ulewne deszcze doprowadziły do wypłukiwania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych. To zaś przyczyniło się do obniżenia poziomu tlenu, a w konsekwencji selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych na ten parametr ryb rzecznych. - Śmierć dotknęła tylko niektóre gatunki ryb. Te, które nie są bardziej wrażliwe na niską zawartość tlenu, takie jak leszcz i karp, nie zostały dotknięte - dodał. Zresztą nawiązuje do tego także Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska, która przypomina, że w poniedziałek 24 lipca przez Ostrawę przeszła intensywna ulewa, podczas której na metr kwadratowy spadło 25-35 mm deszczu w ciągu około pół godziny.
Ile ryb wyłowiono? Tego nie wiadomo
Czesi podają, że „według dostępnych informacji (głównie ze strony polskiej) łączna śmiertelność ryb szacowana jest na jedną tonę”. Co jednak stoi w sprzeczności z informacjami podawanym przez polskie służby. Wojewoda Jarosław Wieczorek wyliczał, że do piątku 28 lipca, bo tego dnia zakończyła się akcja, gdyż w wodzie nie pojawiały się już śnięte ryby, wyłowiono ponad 1800 kg ryb. A do tego jeszcze trzeba doliczyć ryby, które wyłowiono po stronie naszych sąsiadów.
Polacy brali pod uwagę przyduchę
Przypomnijmy, pierwsze informacje o śniętych rybach po polskiej stronie – nieopodal Mostu Jubileuszowego Cesarza Franciszka Józefa w Chałupkach (gm. Krzyżanowice), czyli przy starym polsko-czeskim przejściu granicznym, pojawiły się w środę 26 lipca. Powiadomiły o tym Wody Polskie, od razu zastrzegając, że źródło śnięcia ryb nie znajduje się w Rzeczypospolitej Polskiej. Później Czesi precyzowali, że sytuacja następuje na 4-kilometrowym odcinku Odry, od ujścia rzeki Stróżki.
Do Chałupek dwukrotnie przyjechał wojewoda Jarosław Wieczorek, gdzie spotkał się m.in. z mediami. Relacjonował, że w próbkach wody nie wykazano obecności złotej algi, które w zeszłym roku przyczyniły się do masowej śmierci ryb. Przypomnijmy, łącznie zebrano wtedy 250 ton śniętych ryb. Sternik województwa oświadczył, że Polacy czekają także na takie badania ze strony Czechów. - Inne parametry wody nie wskazują na żadne odchylenia - relacjonował. Jednak jako jedną z hipotez brano pod uwagę właśnie przyduchę (znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego), o czym w trakcie drugiej konferencji wspomniał Konrad Kuczera, Zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, kiedy pytał o to portal Nowiny.pl.
Przyducha nie tak dawno była także przyczyną śmieci ryb w Krowiarkach (gm. Pietrowice Wielkie), w jednym ze stawów na terenie Zielonego Centrum, o czym piszemy TUTAJ.
Czytaj także:
- Śnięte ryby w Odrze na granicy w Chałupkach. Napływają z Czech
- Śnięte ryby na granicznym odcinku Odry. Trwa akcja polskich i czeskich strażaków. Do Chałupek przejechał wojewoda [ZDJĘCIA]
- Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną masowego śnięcia ryb napływających z Czech [RELACJA NA ŻYWO]
- Z Odry wyłowiono już ponad 1800 kg śniętych ryb
- Wyniki badań wkrótce odsłonią prawdę o masowej śmierci ryb w Odrze
Ludzie
Poseł na Sejm, były Wojewoda Śląski
ale dupiom 40 lot tymu mazut płynył i ryby żyły szmbo płynyło i ryby też były
Oczywiście w granicznej Odrze ryby snęły tylko po polskiej stronie...wzdłuż niemieckiego brzegu wszystko było w porządku...ciekawe zjawisko!
~nie_wal_gupa.... dlaczego go rżniesz ? To stan umysłu. W głowie budyń zamiast mózgu.
TVN już szykuje reportaż, jak to Kaczyński z Morawieckim i Dudą przedarli się do Czech i zatruli Odrę.
puchacz żeby mieć jakikolwiek stan umysłu
trzeba mieć mózg
czego ciebie brakuje
widać po komentarzach typowego ryla
o widzę samych klakierów pis-uaru i tu moje pytanie : czyli jak TV P-iS uar Nienawiść powiedziało to samo co Czesi to kłamie ? Ojciec Ryżyk tysz ?
Wiara w Tuska i POKO to stan umysłu.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Rewelacyjna postawa Czechów (poinformowanie strony polskiej o pomorze ryb) i bardzo szybkie wyjaśnienie przyczyny. Przypomnijmy sobie rok temu nieporadność naszego rządu i instytucji, brak poinformowania strony niemieckiej, brak reakcji na informacje od wędkarzy o punktowych pomorach ryb w różnych miejscach Odry przez kilka tygodni przed absolutną katastrofą!!! Jeszcze raz mamy potwierdzenie jak działają prawidłowo odpowiednie służby kompetentnego czeskiego rządu i przypadkowe osoby niekompetentnego rządu Morawieckiego.
Debili nie interesuje co powiedzą Czesi. Oni wierzą w to co powie tusk i jego przygłupy. Odrę zatruł pis z Kaczynskim.