Dzikie wysypiska śmieci zmorą naszych rolników
Dziś prawie wszyscy płacimy za śmieci, dlatego bez jakichkolwiek problemów możemy wystawiać je przed nasze budynki mieszkalne, skąd obierane są przez służby komunalne. Czym więc kierują się osoby, które zamiast wyrzucać je do przydomowych pojemników, wolą wywozić na pola lub do lasu? Ta źle pojmowana oszczędność, odwraca się przeciwko nam, bo hałdy odpadów zarówno te produkowane na co dzień, jak i pozostające po remontach, zalegają w miejscach, które już wkrótce mogą być postrzegane jako rekreacyjne.
Co roku do firmy Danko przyjeżdża też wielu gości, m.in.: studenci z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego i Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a także kilkudziesięcioosobowe wycieczki rolników z Węgier, Jugosławii, by obejrzeć pola, a przy okazji niestety miejsca, za które należy się wstydzić. Dlatego szósty rok z rzędu angażuje swoich pracowników w zbieranie przydrożnych odpadów: – Opadają ręce, kiedy widzimy ile przybywa każdego roku śmieci i gruzu – mówi z zaniepokojeniem. Powinny być podjęte bardziej zdecydowane działania, jednocześnie korzystając ze wsparcia firmy Danko, która deklaruje pomoc przy wywozie szczególnie tych ciężkich, poremontowych pozostałości.
– Gminy powinny podejść do problemu bardziej po gospodarsku, nie patrząc czy droga jest powiatowa, wojewódzka, czy krajowa, gdyż przede wszystkim jest to nasz teren, na którym mieszkają nasi mieszkańcy, a drogi są wizytówką naszego regionu raciborskiego – przekonany jest szef modzurowskiego gospodarstwa rolnego. Szczycimy się pięknymi terenami, powstają kolejne drogi transportu rolnego, służące także rekreacji, a kontrastują z nimi dzikie wysypiska – nieujarzmiona plaga leśnych i polnych ostoi przyrody.
Ewa Osiecka
Andrzej Wawrzynek wójt Pietrowic Wielkich
W ostatnim czasie zaśmiecanie pól, przydrożnych rowów jest sporadyczne. Co sobotę mamy otwarty PSZOK gdzie można wywieźć odpady, a regularnie prowadzimy zbiórkę tzw. wielkogabarytów, która cieszy się wśród mieszkańców powodzeniem. Chcąc wyeliminować całkowicie zaśmiecanie gminy zakupiliśmy specjalne urządzenie do rejestracji, tzw. foto-pułapkę. Nagramy nią miejsca gdzie znajdywane są bezpańskie śmieci i zdobędziemy dowody na nielegalną działalność.
Alojzy Pieruszka wójt gminy rudnik
Z dzikimi wysypiskami mieliśmy poważny problem przed kilku laty. Wówczas faktycznie razem z firmą Danko wysprzątaliśmy te tereny. Jako gmina zamówiliśmy wówczas dodatkową usługę w firmie odbierającej śmiecie. Od tamtego czasu ten problem nie występuje. Oczywiście pamiętajmy, że dzikie wysypisko to co innego niż zwykły nieporządek, kiedy na poboczu leży kilka śmieci w rowie.
Bo ludzie to są idioci ! Taką specyficzną grupą są użytkownicy samochodów. Ile siana trzeba mieć w butach i głowie żeby żreć przez całą drogę burgera z makdonaldsa i wypieprzyć opakowanie komuś przed furtkę ?!