Stulatka z Pstrążnej nigdy nie narzekała. Nawet podczas pieszej drogi do pracy w Raciborzu
- Chociaż los jej nie oszczędzał, zawsze była zapracowana, nigdy nie narzekała - opowiadają goście pani Anny Sosny, która w gospodarstwie rolnym w Pstrążnej (gmina Lyski, powiat rybnicki) - obchodzi stulecie swoich urodzin.
Stulatkę w dniu urodzin odwiedził wójt gminy Lyski Grzegorz Gryt, sołtys Bernadeta Gajda oraz kierownik placówki KRUS w Rybniku Ewa Bryll. Pani Anna Sosna cieszy się powszechnym szacunkiem. - To niezwykle skromna, pracowita i życzliwie usposobiona do ludzi gospodyni - mówią znajomi Anny Sosny.
Zanim pani Anna wyszła za mąż, pracowała w Raciborzu. Każdego dnia pokonywała pieszo 16 kilometrów w drodze do pracy i drugie tyle w drodze powrotnej do domu, gdzie czekała ją jeszcze praca w gospodarstwie. Na porannej mszy w niedzielę była zawsze obecna. Po wyjściu za mąż pracowała na własnym gospodarstwie z mężem. - Musiałam ciężko pracować, aby żyć. Na takie zbytki jak kwiaty, kawa nigdy nie było pieniędzy. Zawsze jadłam wszystko - odpowiada jubilatka, pytana o receptę na długowieczność, ulubione potrawy czy słabostki.
- W ciągu tych kilkudziesięciu lat nigdy się nie pokłóciłyśmy - mówi Halina Sosna, synowa pani Anny. Goście, którzy przy różnych okazjach bywali w gospodarstwie jubilatki, zgodnie potwierdzają, że zawsze panował w nim porządek i zapobiegliwość. Odwiedzający zawsze mogli liczyć na poczęstunek.
Jubilatka wychowała troje dzieci, doczekała się 10 wnuków, 11 prawnuków, a także kilkoro praprawnucząt. Jeszcze półtora roku temu pani Anna Sosna krzątała się po gospodarstwie. Choć dzisiaj zdrowie już niedomaga, nie słychać narzekania. Jak zawsze od stu lat.
źródło: KRUS, oprac. ż
Ludzie
Radny Powiatu Rybnickiego, były wójt gminy Lyski
myślę że świat w którym pani żyła dawniej był lepszy Zyczę dużo zdrowia i jeszcze wielu lat życia
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Droga Redakcjo ! Jubilatka nazywa się Sowa czy Sosna ?