Wspólny opór dla ochrony polskiego rolnictwa
- Nieważne, czy jesteś producentem owoców, producentem mleka, hodowcą świń, producentem zboża, właścicielem gospodarstwa mieszanego, czy konsumentem - naszą jedyną szansą na przetrwanie jest zjednoczenie się i stworzenie odpowiednich warunków dla sprawiedliwej, jasnej i realnej przyszłości. Tylko zjednoczony front ocali wspaniałe tradycje polskiego rolnictwa i odda rolnikom kontrolę, która została im wykradziona - informuje Julian Rose, prezes Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC. Zachęcamy do lektury apelu wystosowanego przez ICPPC.
Producenci owoców odczuwają teraz boleśnie konsekwencje spadku rentowności ich gospodarstw na skutek niedorzecznie niskich cen produktów pochodzących z importu, które zmuszają ich do sprzedaży produktów poniżej kosztów produkcji.
Producenci mleka podzielają ten sam los. Najpierw w konsekwencji niesprawiedliwych kwot mlecznych, a następnie na skutek wykupu mniejszych, lokalnych przetwórni przez duże mleczarnie, co zmusiło rolników do produkcji większej ilości mleka i stosowania bardziej intensywnych metod produkcji, by zrekompensować sobie niskie ceny sprzedaży. W efekcie tego tysiące rolników nie było w stanie utrzymać swoich gospodarstw i porzuciło rolnictwo.
Rolnicy uprawiający zboża również znaleźli się pod presją korporacji. Rząd wysprzedaje najlepsze grunty rolne na północy kraju zagranicznym inwestorom po cenach, z którymi polscy rolnicy nie mogą konkurować. Rząd odmawia również podjęcia działań w odpowiedzi na żądania setek rolników głęboko zaniepokojonych tym zagranicznym „rozgrabianiem ziemi,” które odbywa się ich kosztem.
A co z hodowcami świń? Zostali całkowicie wyniszczeni na skutek zmowy rządu z olbrzymią amerykańską korporacją Smithfield i podobnymi drapieżnymi zakładami przemysłowego chowu świń, które weszły do Polski i brutalnie zaniżyły ceny sprzedaży przyzwoitej jakości wieprzowiny, pochodzącej z lokalnej i regionalnej hodowli świń.
Mieszane gospodarstwa rodzinne, produkujące różnorodne produkty i pragnące sprzedawać je lokalnie, od dawna są pod ostrzałem. Rolnicy ci nie mogą przetwarzać produktów z własnych gospodarstw z powodu wysoce nieodpowiednich przepisów sanitarnych i higienicznych, które wymagają specjalnych, oddzielnych budynków, na wybudowanie których małych rolników nie stać.
W efekcie, najlepsza żywność pochodząca z gospodarstw w świetle prawa jest teraz „nielegalna”, a Polska posiada najbardziej represyjne przepisy w Europie.
I wreszcie – przy takiej presji, jaka ciąży na rolnikach, konsumenci również cierpią. Jako że ubywa miejsc, w których mogą kupić dobrej jakości, świeżą i lokalną żywność, w konsekwencji kupują jedzenie w olbrzymich, międzynarodowych sieciach supermarketów.
To, co tam dostają, nie jest prawdziwą żywnością, ale jedzeniem wirtualnym. Marnej jakości, w przesadnie dużej ilości opakowań, przewożonym z jednego krańca świata na drugi. Może wygląda ładnie, ale w rzeczywistości jedzenie to jest tylko zubożałą podróbką, pozbawioną prawdziwych wartości odżywczych, która niszczy zdrowie tysięcy ludzi każdego dnia. Kupowanie w supermarketach oznacza, że wydane tam pieniądze nie wspierają lokalnych społeczności, ale zostają wessane przez globalną gospodarkę.
Widzimy więc jasno, że Unia Europejska, korporacje przemysłu żywieniowego i agrochemicznego oraz rząd stworzyły klikę, aby wysiedlić rolników z ziemi i posłać ich na ulicę. Klikę tę interesuje jedynie zysk, władza i kontrola; tak długo, jak pracujemy dla niej, jesteśmy niewolnikami sił, które pozostają całkowicie poza naszą kontrolą. Stanowi to największe zagrożenie dla wspólnej przyszłości polskich rolników i całej społeczności rolników i konsumentów w Europie i poza nią.
Jest tylko jeden sposób na to, by to powstrzymać. Musimy się zjednoczyć i odzyskać kontrolę nad naszym przeznaczeniem.
źródło: icppc.pl