Młodzi widzą przyszłość w ziemi. Najlepsi rolnicy Raciborszczyzny
Pomimo, że Dożynki Powiatowe w Bieńkowicach będą momentem oficjalnego ogłoszenia wyników konkursu „Najlepszy rolnik ziemi raciborskiej 2014 roku”, znamy już jego laureatów. Wybór poprzedził test wiedzy rolniczej oraz lipcowa wizytacja gospodarstw. Członkowie kapituły obejrzeli trzy gospodarstwa rolników, którzy zdali najlepiej egzamin pisemny. Każde z nich ma już pokoleniową historię.
Dawid Stroka – najlepszy rolnik Raciborszczyzny
W tym roku najlepszym rolnikiem ziemi raciborskiej został Dawid Stroka, który wraz z rodzicami Sylwią i Stefanem prowadzi gospodarstwo warzywnicze w Raciborzu. Gospodarstwo to posiada pokoleniowy charakter ponieważ zapoczątkowali, a następnie jego świetność budowali dziadkowie pana Dawida. On sam stara się kontynuować tradycje rodzinne i od trzech lat – zaraz po zdaniu matury – gospodaruje na ziemi swego ojca, jednocześnie poszerzając swą wiedzę na kursach dla rolników.
– Nasze gospodarstwo ma 30 ha. Rocznie produkujemy ok. 2 mln pęczków warzyw m.in.: pietruszki, koperku, szczypiorku, szczawiu, rabarbaru. Posiadamy ośmiu stałych dużych odbiorców, z którymi współpracujemy już od kilkunastu lat – opowiadał pan Dawid. Państwo Strokowie uzyskali dofinansowanie z Unii Europejskiej na modernizację wzorcowego podwórka. Co kłoniło pana Dawida do udziału w konkursie?
– Chciałem sprawdzić swoją wiedzę, nie wiedziałem, że będzie kolejny etap związany z wizytowaniem gospodarstwa. Na bieżąco staramy się dbać o czystość i porządek – mówił Dawid Stroka o niezwykle zadbanym i starannie prowadzonym rolniczym biznesie. Ozdobą gospodarstwa jest piękna klaczka rasy fryzyjskiej Richtje ze źrebakiem. Dawid Stroka podkreślił, że wiąże swą przyszłość z rolnictwem i chce kontynuować rodzinne tradycje.
Bernard Cycoń – kontynuuje pięciopokoleniową tradycję
Równie okazale prezentowało się gospodarstwo rolne Bernarda Cyconia z Zawady Książęcej, który jest drugi w wyłonionej trójce najlepszych rolników Raciborszczyzny. Młody rolnik gospodaruje na powierzchni ok. 70 ha, w tym 30 ha to ziemia rodziny Cyconiów. Z tego areału 15 ha stanowią łąki, reszta to grunty orne, głównie pod uprawę buraków, kukurydzy, pszenicy i jęczmienia ozimego. Pan Bernard skończył technikum rolnicze w Głubczycach, praca na gospodarstwie podoba mu się i nie wyobraża sobie, że mógłby zatrudnić się gdzie indziej niż w rolnictwie. Jak przypomina dziadek pana Bernarda – Jan Cycoń, gospodarstwo jest w ich rodzinie od pięciu pokoleń. On sam pracował na nim jeszcze koniem, mając 14 lat. To już kolejny konkurs, w którym uczestniczą Cyconiowie – najpierw dziadek, potem syn, a obecnie wnuk. Na przestrzeni lat gospodarstwo bardzo się zmieniło, przed dwudziestu laty ojciec pana Bernarda wybudował oborę na ok. 200 sztuk bydła. Dlatego młody rolnik z Zawady Książęcej skupił się głównie na hodowli krów mlecznych i bydła opasowego. Mleko z gospodarstwa państwa Cyconiów trafia do raciborskiej mleczarni firmy Zott, zaś bydło głównie na zagraniczny rynek – do Czech. Obecnie w gospodarstwie państwa Cyconiów udaje się wyprodukować ok. 30 tys. l mleka miesięcznie.
Bernard Cycoń korzystał z unijnego wsparcia przy zakupie maszyn rolniczych m.in. do siana i siewu.
Michał Stroka – widzi przyszłość w bydle opasowym
Pogodny, pełen entuzjazmu w prowadzeniu zadbanego i rozwojowego gospodarstwa, które nadal pozostaje w rękach ojca jest młody rolnik z Płoni, Michał Stroka. On również znalazł się w czołówce gospodarzy, którzy sprawdzili się w testowej części konkursu. Na 60-hektarowym gospodarstwie, rodzina Stroków uprawia pszenicę, rzepak, jęczmień jary, kukurydzę, buraki oraz owies na paszę dla hodowanych z pasji koni – klaczki Boliwii i jej źrebaka Barsy.
– Zajmujemy się produkcją zwierzęcą, a więc hodowlą trzody chlewnej, a od niedawna również bydła opasowego. Pracę na polu ułatwiają nam maszyny, które zakupiliśmy korzystając z unijnego PROW 2007 – 2013 – mówi pan Michał o unowocześnianym sukcesywnie parku maszynowym, który sprawia że praca na gospodarstwie jest łatwiejsza i bardziej bezpieczna.
Obecnie w gospodarstwie państwa Stroków jest dziewięć sztuk bydła, pięć macior i 16 tuczników. Pan Michał skończył szkołę policealną w Głubczycach i z zawodu jest technikiem rolnikiem. Zamierza też kontynuować rodzinną tradycję pracując na gospodarstwie dziadka i ojca. Przyszłość dostrzega w hodowli bydła opasowego. Po wizycie na Dniach Soi we Wrocławiu, w przyszłym roku chce spróbować uprawy również tej rośliny.