Biogazownia w Lubomi. Ostra dyskusja pomiędzy posłanką Lenartowicz i wójtem Burkiem
W poniedziałek (11.09.) w urzędzie gminy odbyło się kolejne spotkanie w sprawie biogazowni. Tym razem również nie brakowało emocji. Zaskoczeniem dla niektórych było pojawienie się posłanki Gabrieli Lenartowicz.
Co dalej? Co na to wójt?
Temat biogazowni w Lubomi budzi ogromne emocje wśród mieszkańców "Paprotnika". Jak będzie rozwijał się ten problem, zobaczymy. Zapytaliśmy wójta Burka o komentarz.
- Istnieją dwie grupy, jedna która głośno krzyczy i do niej nie można dojść z argumentacją i druga grupa, która jest spokojna i też była w Poznaniu i na spotkaniu w urzędzie, i jest to grupa, która zgodnie twierdzi, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy współpracę pomiędzy inwestorem a Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu i pomiędzy Gminą i tą samą uczelnią. Inwestor ma swój wkład - paliwo do biogazowni na miejscu albo w bliskiej odległości. Idziemy w tym kierunku, a jeżeli ktoś nie chce przyjmować racjonalnych, naukowych i praktycznych argumentów, to już jego sprawa. Dyskusja publiczna powinna być raz, a my zrobiliśmy dwa razy. Jeżeli chodzi o fotowoltaikę, to uwzględniliśmy wszystkie uwagi właścicieli, ale nie mogą oni wpływać na inne działki, które nie są ich własnością. Musimy przejść transformację energetyczną, zaś argument "nie bo nie" to nie jest argument. Jeżeli gnojowica przemienia się w nawóz tzw. poferment, to nie ma nieprzyjemnego zapachu. Podobnie z obornikiem i odpadami poubojowymi. Biogazownia ma likwidować odór, a nie go potęgować. Trzeba to jednak kontrolować, bo są w Polsce też złe przykłady, ale o dobrych się nie mówi, bo to przecież niemedialne.
Pani Poseł Lenartowicz przyszła bronić ludzi przed ustawą, za którą sama głosowała. Zresztą głosowali wszyscy posłowie bez względu na opcję polityczną - 449 posłów. Nie potrafiła odpowiedzieć na pytania, za jakimi głosowała biogazowniami, o jakiej mocy, co wszyscy słyszeli. Czyli broniła ludzi przed właśnie taką biogazownią, którą ustawa traktuje preferencyjnie i za którą sama głosowała. KOWR jest organem nadzoru, a pani poseł mówiła, że nie jest. To pokazuje, że była nieprzygotowana. Jak się idzie na jakieś spotkanie, to trzeba najpierw zapoznać się z tematem i przepisami , a potem mówić. Rozpoczęła od ataku na mnie, to jej odpowiedziałem, że życzę jej też 6 kadencji, bo tyle razy ludzie mi zaufali - średnia poparcia ok. 80 procent. Byliśmy na "ty", więc ze zdziwieniem usłyszałem "proszę mi nie mówić na ty". Żenujące. Dezawuowała słowa jednego z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie w Polsce - prof. dr. hab. Jacka Dacha. Zadzwoniłem do posła Gadowskiego wyrazić swoje niezadowolenie i oburzenie jej populistyczną postawą. Przekazałem mu, że jeśli Platforma chce wygrać wybory, to nie w taki sposób, poprzez obrzydzanie ustaw, za którymi sami głosują. Powiedział mi, że biogazownie to priorytet Platformy. "Biogazownia w każdej gminie" to hasło całej klasy politycznej, od lewa do prawa - mówi wójt Czesław Burek.
Co na to posłanka Lenartowicz?
- Na konsultacje zostałam zaproszona przez mieszkańców Lubomi jako posłanka tej ziemi i osoba, która zawsze staje w obronie ludzi i środowiska a sprawami ekologii zajmuje się od lat. Także tym razem tematem, na który zabierałam głos była kwestia honorowania swobodnego wyrażania opinii przez obywateli w ramach obowiązkowych konsultacji i szacunek dla zdania mieszkańców.
Trzeba wyraźnie powiedzieć, że obecnie trwające w Lubomi konsultacje dotyczą zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, uchwalanego przez Radę Gminy i mającego charakter swoistej strategii rozwoju przestrzennego gminy. To dokument, w którym lokalna społeczność a nie inwestor, ani nie wójt, wybiera, w którym kierunku chce się rozwijać.
Natomiast głównym powodem zaniepokojenia mieszkańców, jest próba dostosowania Studium (a w przyszłości i na podstawie studium Planu Zagospodarowania), do planów inwestora, których skala i zakres nie został jeszcze w żadnym dokumencie określony i skonsultowany a sam inwestor, z uwagi na dotychczasową działalność nie budzi, zdaniem mieszkańców, zaufania. Ważne jest też to, że obecnie opinia mieszkańców na etapie uchwalania Studium może być jedynym skutecznym momentem rzeczywistego wpływu obywateli na najbliższe otoczenie bo w ostatnim czasie przyjęte zostały ustawy, które w znaczący sposób ograniczają prawa samorządu i mieszkańców do decydowania o inwestycjach w najbliższym otoczeniu np. tzw LexInwestor i LexKnebel.
Próbą odwrócenia uwagi od sedna problemu było podniesienie kwestii mojego głosowania za specustawą o biogazowniach. To dość dziwne, bo jest wszystkim wiadome, że popieram rozwój odnawialnych źródeł energii w tym biogazowni. A ideą tej właśnie ustawy, w myśl unijnej strategii Gospodarki Obiegu Zamkniętego, jest ułatwienie lokalnym gospodarstwom i przetwórcom rolnym wykorzystania odpadów wytwarzanych w gospodarstwie na cele energetyczne. Ważne, by inwestycje te były lokalizowane w zgodzie z prawem, wymogami środowiska a zwłaszcza wolą mieszkańców - przekazała Nowinom posłanka Gabriela Lenartowicz.
Radni interweniują u posła Krzysztofa Gadowskiego
W związku z obecnością posłanki Lenartowicz na spotkaniu radni, którzy w nim uczestniczyli wraz z przewodniczącym Andrzejem Godojem przekazali posłowi Krzysztofowi Gadowskiego, który jest "jedynką" na liście Koalicji Obywatelskiej, wyrazy swojego niezadowolenia. Poniżej publikujemy treść pisma.
Szanowny Panie pośle.
W poniedziałek 11 września br. w Urzędzie Gminy w Lubomi odbyła się dyskusja publiczna dot. zmian w MPZP, dotycząca między innymi umożliwienia budowy biogazowni lokalnemu inwestorowi na jego terenie. Sprawa wzbudza ogromne emocje społeczne. Gmina podjęła szereg działań, między innymi nawiązała współpracę z Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu, będącym jednym z liderów teorii i praktyki w budowie i eksploatacji biogazowni w Polsce. Współpracę z uniwersytetem nawiązał też potencjalny inwestor. Ewentualna budowa i eksploatacja biogazowni ma się odbywać pod ścisłym nadzorem uniwersytetu.
Dyskusja, na którą zaproszony był między innymi prof. dr hab. Inż. Jacek Dach (jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy specjalista w tej dziedzinie w naszym kraju) miała na celu rozwiać wątpliwości mieszkańców dotyczące działania biogazowni. Dyskusja niestety przybrała żenująca formę pyskówki, a z niesmakiem stwierdzamy, że jedną z głównych ról odgrywała w niej pani poseł G. Lenartowicz. Jako radni Gminy Lubomia obecni na tym spotkaniu jesteśmy zniesmaczeni wygłaszanymi przez nią opiniami. Zarzucanie niekompetencji wójtowi, podburzanie mieszkańców czy też ośmieszanie profesora nie przystoją posłowi sejmu RP. Dodatkowo pani poseł wykazała się nieznajomością treści ustawy, za przyjęciem której sama głosowała w sejmie.
Do tej pory byliśmy przekonani że robienie skrajnie populistycznej kampanii wyborczej jest domeną drugiej strony sceny politycznej, niestety wygłaszane przez panią poseł opinie niewiele miały wspólnego z obiektywizmem czy też chęcią rozwiązania konfliktu społecznego, a miały na celu jedynie przypodobanie się społeczności mieszkańców, protestujących przeciwko budowie biogazowni.
Panie pośle, jest pan jest liderem list KO w naszym regionie, dlatego też na Pana ręce kierujemy wyrazy naszego oburzenia i zniesmaczenia. Wspólnie z władzami gminy staramy się podejmować różnorakie działania, by poznać i zrozumieć temat i pokierować potencjalną inwestycją tak, aby pogodzić interesy mieszkańców i inwestora. Uważamy zresztą, że kierowanie odpadów powstających przy produkcji rolno-przetwórczej inwestora bezpośrednio do instalacji biogazowni, spowoduje brak występujących aktualnie uciążliwości dla mieszkańców, gdyż obecnie inwestor okresowo musi wywieźć np. gnojowicę albo obornik, co często jest źródłem nieprzyjemnych zapachów dla okolicy.
Posłanka, mająca za sobą powagę sejmu (głosująca zresztą za przyjęciem ustawy ułatwiającej budowę biogazowni rolniczych) powinna odpowiedzialnie podejść do tematu a nie działać populistycznie, prowadząc kampanię wyborczą na emocjach zainteresowanych tematem mieszkańców Lubomi.
Odnosimy wrażenie, że podobne działania, torpedujące w istocie ideę powstawania biogazowni w naszym kraju, nie leżą w interesie żadnej partii politycznej znajdującej się aktualnie w sejmie, gdyż za przyjęciem ustawy głosowali wszyscy obecni na sali obrad posłowie.
Przewodniczący, Wiceprzewodniczący oraz radni Rady Gminy Lubomia biorący udział w w/w dyskusji.
Do sprawy będziemy wracać.
Ludzie
Wójt Gminy Lubomia
Poseł na Sejm RP
Czyim kosztem chcesz ryzykować? Twoim chyba nie! ..Skoro mówią.. to a Ty lubisz słuchać... to jedz sam ( nie poprzez zorganizowaną wycieczkę przez inwestora lub jego obrońców) na kilka takich biogazowni i zapytaj o opinię ludzi z najbliższego otoczenia. JA BYŁEM I PYTAŁEM OKOLICZNYCH MIESZKAŃCÓW! ODÓR I SMRÓD NIE DO ZNIESIENIA!!! mydlenie oczu że ta biogazownia to taki cud- miód to nieprawda! Zyska na tym tylko inwestor ludzkim kosztem!
Jadąc przez Lubomię, zaczynając na Raciborskiej, to smród niesamowity, szczególnie przy PGRach, podobnie w Bukowie przy kurach. Czego się więc boicie? W Lubomii i tak capi, że masakra, skoro mówią że przestanie po powstaniu biogazownii, to chyba warto zaryzykować, bo inaczej będzie capić jak dotychczas capi, lepiej nie będzie.
Do gminy wpłynęło ponad 100 uwag mieszkańców, więc Mieszkańcy nie chcą tej biogazowni! Po co i kto ma w tym cel by to ukrywać?? Niech rzetelnie zapytają o zdanie wszystkich mieszkańców w promieniu 1 km od planowanej biogazowni!
Radni bezradni... mentalność wiejskich radnych "na wsi musi śmierdzieć" w Chwałowicach podobny problem i radni potrafią stanąć za mieszkańcami
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz do Gamon: ile płacą Ci od komentarza? Ludzie maja problem od tylu lat, nie mamy żadnego wsparcia!! Aż niesmacznie się to czyta!
Dla mieszkańców a nie grupki krzykaczy.
Jeżeli gmina musi zmienić plan zagospodarowania przestrzennego, to po co wójt z inwestorem wyciągają temat ustawy?
Gmina ma być dla mieszkańców, nie przeciwko nim
Budować!!! ona przyniesie tylko zysk i likwidację smrodu. Bardzo dobra decyzja wójta. Inwestycja jest potrzebna Lubomi. A całych bizonów, lenartów, POsłow i innych protesty nie powinny zatrzymać tego co się przyda. No ale POlitycy z wiadomej partii POwiedzą PO co biogazownia w Lubomi jak będzie w Raciborzu albo Berlinie.
Mieszkancy czas najwyższy wywalić burka z całą rodziną macie okazje
JAAAKA WŁADZA- TAKA WIEŚ!!! ŚMIERDZI PRL-em!!
Mieszkańcy pozostawieni sami sobie przez radnych i wójta....
Dziękujemy Pani Gabrielo za wsparcie.
Jako mieszkańcy nie zgadzamy się na zmiany w miejscowym planie zagospodarowania. Władza gminy wybrana przez społeczność nie słucha jej, czas najwyższy ją zmienić!!!
Gabi to jest jednak hipokrytka. Ciekawe czy byla na wczesniejszych wydarzeniach w Lubomi? Czy teraz sie jej przypomnialo, bo kampania?
co do smrodu to fakt i biogazownia się przyda ale nie budowana przez tego pazernego człowieczka - panie Wójcie polecam wejść na biznes oferty. pl tam są dziesiątki firm które biogazownie robią, są dotacje i inwestorzy którzy nie będą darli kasy z nas. A ten pan co to niby był w PO ale poleciał pierwszy na jajeczniczkę do Polowego i co odpadkami z rzeźni chciał płacić pracownikom w trudnych czasach albo niech zdechną to niech sobie prowadzi ten zakład alchemiczny i nie wtrąca się do miejscowości albo niech spada - bo jego pieniądze zarobione naszą ciężką pracą są nam nie potrzebne bo są o wiele lepsi od niego!
Wszyscy krzykacze - polecam przejazd przez Lubomię np. w sobotę wieczorem - takiego smrodu i smogu nie zobaczycie nigdzie indziej, może od tego zacznijcie ?
BIOGAZOWNI mówimy NIE !!!
Znowu to PO musi robić porządek po pisowskim burdelu!!!
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Po mojej stronie są cisi, a po drugiej stronie sami krzykacze. Dobre, co nie?
A u nas na wsi mówią, że rację ma ten, kto najgłośniej krzyczy.