Głód ziemi się skończy? KOWR szykuje 106 przetargów dla rolników i 2 dla firm
Sprawa przyszłości gruntów rolnych w powiecie raciborskim, dzierżawionych aktualnie przez spółkę Agromax zmierza do finiszu. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przygotował dla zainteresowanych nową koncepcję podziału tych ziem - ogółem prawie 2,5. tys. hektarów.
Temat zainicjował w 2020 roku radny powiatowy Łukasz Mura. Od tamtej pory zorganizował kilka spotkań na miejscu oraz wyjazdowych. Te pierwsze służyły poinformowaniu rolników o możliwości starania się o dzierżawy, a pobyty w stolicy - przekonywaniu urzędników państwowych do rozwiązań, jakich oczekują rolnicy. Mura był 3 stycznia w siedzibie KOWR, gdzie pozyskał założenia koncepcji podziału gruntów. Oficjalnie ogłosi je w Raciborzu szef ośrodka na otwartym spotkaniu 17 stycznia. Odbędzie się na Zamku Piastowskim i rozpocznie o 10.00.
Rolnicy są zadowoleniu z obrotu spraw
- Tam poznamy ostateczne szczegóły, bo dyrektor przywiezie tę koncepcję, żeby ją nam wszystkim zaprezentować. Ja już ją widziałem i powiem, że my jako komitet, który się zawiązał do tej sprawy, jesteśmy zadowoleni z postępu prac. Przyznam, że mieliśmy na uwadze, że sprawa może nie skończyć się pozytywnie dla nas. Okazało się, że jednak jest dobrze - ocenił Ł. Mura.
Przygotowana koncepcja podziału dotyczy terenów w gminach Rudnik, Krzyżanowice i Krzanowice. Ogółem do podziału jest 2480 ha.
Do przeprowadzenia będzie 106 przetargów dla rolników indywidualnych. Oprócz tego będzie można dzierżawić dwa ośrodki produkcji rolniczej (OPR) - w Bojanowie - 266 ha i Tworkowie - 116 ha. W tych przetargach mogą wystartować zarówno rolnicy, jak i firmy. OPR-y stanowią razem 382 ha gruntów rolnych, 15,4% z całości ziem przeznaczonych do dzierżawy.
Wielkie gospodarstwa będą konkurować o grunty
- Rozumiemy, dlaczego KOWR zdecydował się na taki podział. W innym przypadku zostałaby z budynkami, niechcianymi przez ośrodek. To jest logiczne, choć naszym zdaniem mogą się znaleźć rolnicy, którzy uznają, że takie obiekty przydadzą im się. Bo w swojej wiosce już nie mają gdzie się rozwijać, ale poza nią znaleźliby takie miejsce - zaznaczył Łukasz Mura.
- Tymczasem do dzierżawy OPR-u może wystartować każda firma, np. z branży zaopatrzenia rolnictwa, a także firmy spoza województwa. To będą duże gospodarstwa. Zapowiada się tam ciekawa rywalizacja - przewiduje radny Powiatu Raciborskiego.
Obecna umowa dzierżawy kończy się w czerwcu. Dojdzie jeszcze tzw. umowa techniczna, która pozwoli spółce Agromax dzierżawić teren do czasu, aż zbierze plony. Mura sądzi, że zajmie to nawet pół roku. - Żniwa są do końca września i dłużej, np. jeśli chodzi o kukurydzę - zauważa samorządowiec. W pierwszej kolejności przeprowadzone będą prace geodezyjne na wskazanych terenach.
Początki nie były łatwe. Starało się parę osób
Z informacji, jakie ma Mura najwięcej będzie ofert z gruntami o areale od 15 do 25 ha. Będą także ziemie do 10 ha, ale i takie powyżej 30 ha.
Dla radnego propozycje KOWR to osiągnięcie celu, jaki założył sobie przed ponad dwoma laty. - Nie chcieliśmy, żeby było po staremu. Pamiętam, że na samym początku moich działań mogłem liczyć na pomoc zaledwie trzech osób. Byli to: radny powiatowy Sebastian Mikołajczyk, radny z gminy Krzyżanowice Oliver Huptaś i sołtys Krzyżanowic Hubert Fichna. -To my zainicjowaliśmy starania o dostęp do tych dzierżaw. Nie byli to wójtowie gmin, a mogli to robić już wcześniej, w 2010 roku, gdy dokonywano wyłączenia 30% gruntów, z ustawy. Ta ziemia byłaby prędzej w rękach rolników - podkreślił radny powiatowy.
Zdziwiło go, że samorządy powiatu nie starały się, choć mogły, by przejąć teraz część gruntów przeznaczonych do podziału. Zdaniem Mury byłyby to tereny nadające się do lokalizacji PSZOK-ów czy budowy zabezpieczeń przeciwpowodziowych.
Najlepsze dla rolników będą przetargi ograniczone
Mura spodziewa się, że spotkanie KOWR na Zamku z 17 stycznia będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem. - Będą pracownicy merytoryczni, zacznie się dyskusja. Rolnicy będą bronić tematu przetargów ograniczonych, w systemie punktowym, gdzie bierze się pod uwagę np. wiek, zakres produkcji. Nie chcą, żeby doszło do sytuacji, że uczestnicy przetargów będą „zabijać się” o stawki - wyjaśnił Ł. Mura.
Radny podsumowuje, że dużej pomocy udzielił mu ostatnio prezes Śląskiej Izby Rolniczej, Roman Włodarz. - To prawdziwy fachowiec. Stanął za nami. Wnioskował u ministra. Jestem mu wdzięczny za to zaangażowanie - stwierdził.
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego