Żniwowali jak kiedyś
Grupa fotograficzna „Indygo” działająca w chwałowickim domu kultury z inicjatywy jej członka Jerzego Kawuloka - fotografa z Czernicy oraz przy znacznej pomocy radnej Barbary Watoła i mieszkańców Łukowa Śl., zorganizowała plener fotograficzny pt. „Żniwa w Łukowie”.
Fotograficy chcieli pokazać, w jaki sposób dawniej wyglądały żniwa, dlatego zaangażowani mieszkańcy chwycili za kosy, ręcznie robili snopki i ustawiali je na ściernisku. Ważnym elementem żniw były także przerwy w koszeniu, kiedy żniwiarze mieli czas na odpoczynek. Plener zorganizowano na polu państwa Żuchowicz obok boiska w Dzimierzu.
Żniwowali jak kiedyś, tylko teraz GMO ;)
Zgred-Chyba żeś robił na festynie, jak byś mioł dwa hektary zesiec kosą a za tobą baba by szła i wiązała to coś zesykł, a potym te snopki zwozić do stodoły i napieprzać całymi dniami cepem, aby z tych dwóch hektarów było te 2-3 tony zboża, to byś wiedzioł co to je, a kokosów z tego też nie było. Ale ludzie nauczeni roboty byli, dziś liczy się wygoda a bachorze rosną im, jak na drożdżach z tej wygody, to je jedyny minus.
koło tu się właśnie bardzo grubo mylisz ,robiłem przy żniwach na polu i wiem jak to smakuje,ale zawsze jest wesoło.
koło tu się właśnie bardzo grubo mylisz ,robiłem przy żniwach na polu i wiem jak to smakuje,ale zawsze jest wesoło.
Zgred-Synek, ty chyba nie wiysz co to była za robota, ludzie narobili się jak woły, bo kombajnym to mosz od razu ziarno, a kosą to musisz zesiec, snopki powiązać, ususzyć a potym jeszcze cepem wymłucić, to już myni roboty je przy kukurzicy. Szacunek do ludzi, co się kiedyś rychtyk narobili, mój starzik szoł na gruba, kaj nie było kombajnów, kolejek itp, było to przed I wojną, wongel fedrowali prymitywnymi metodami a po szychcie starzik musioł iść na pole, bez to też jak mioł 80 lot, to sztyjc musioł coś robić, na rzici usiedzieć nie umioł, podziwiom takich ludzi, bo jak jo się narobia 8-10 godzin to mom dość.
I szybciej pozbierali wszystkie żniwa niż nowoczesna techniką kombajnami.