Afrykański pomór świń coraz bliżej polskiej granicy
Choć dotychczas omijała Polskę, należy się spodziewać, że prędzej czy później i u nas się pojawi, przestrzegała rolników przed afrykańskim pomorem świń lek. wet. Agata Ballarin, inspektor ds. zdrowia i ochrony zwierząt Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Raciborzu.
Afrykański pomór świń jest chorobą zakaźną, wirusową, występującą w warunkach naturalnych u świń domowych różnych ras, niezależnie od wagi, wieku, płci, kondycji czy warunków środowiskowych. Można ją spotkać także u dzików. Klinicznie jest identyczna, jak pomór klasyczny świń.
Wirus nie jest groźny dla człowieka. Występowanie jednak przypadków tej choroby powoduje duże straty ekonomiczne wynikające z padnięć zwierząt, wypłaty odszkodowań, kosztów likwidacji ognisk choroby, a przede wszystkim wstrzymania obrotu i eksportu świń oraz artykułów żywnościowych wyprodukowanych z mięsa wieprzowego.
Afrykański pomór świń został stwierdzony i opisany w 1921 r. w Kenii, na kontynencie europejskim choroba pojawiła się najpierw w Portugalii i rozprzestrzeniła się do Belgii i Holandii. Obecnie występuje w wielu krajach afrykańskich, w Ameryce Południowej, a w Europie tylko na Sardynii.
Afrykański pomór zbliża się do Polski poprzez Gruzję, Rosję, Białoruś. W 2012 r. stwierdzono go na Ukrainie. W czerwcu br. oficjalnie potwierdzono wystąpienie ogniska tej choroby w rejonie iwiejskim w obwód grodzieńskim, bardzo blisko polskiej granicy.
Na terenie powiatu raciborskiego Powiatowy Inspektorat Weterynarii prowadzi również monitoring tej choroby, pobierane są próbki od dzików i badane pod kierunkiem afrykańskiego pomoru świń.
Objawy choroby, które powinny niepokoić hodowcę, to: duża śmiertelność świń sięgająca do 100 proc. Ponadto pojawiają się objawy neurologiczne, m.in. apatia lub przeciwnie zwierzęta są pobudzone, występuje wysoka temperatura ciała przy zachowanym apetycie, sine plamy na uszach, ryju, kończynach, wysięki surowicze, ropne lub krwawe z nosa i oczu, wymioty, krwawa biegunka, poronienia.
Wirus jest bardzo niebezpieczny, rozprzestrzenia się przede wszystkim poprzez bezpośredni kontakt z zakażonymi świniami, ale także zakażone pasze, wodę oraz skarmianie zwierząt odpadami kuchennymi. Większość przypadków przenoszenia afrykańskiego pomoru następowała na skutek skarmiania resztkami pochodzącymi z międzynarodowych lotnisk lub portów morskich. W Afryce, Australii i Hiszpanii rezerwuarem wirusa są kleszcze. W zakażonych kojcach dla świń może przetrwać przez miesiąc, a przez wiele miesięcy w surowym, nieprzetworzonym mięsie. Świnie mogą być nosicielami wirusa nawet przez całe życie. Niszczy go wysoka temperatura i sterylizacja.
W przypadku podejrzenia wystąpienia choroby zakaźnej u zwierząt, każdy właściciel zobowiązany jest do niezwłocznego zawiadomienia o tym inspekcji weterynaryjnej. Chorobę zwalcza się poprzez wybicie wszystkich świń ze stada zakażonego wirusem, a następnie niszczy się zwłoki i wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, pasze i przedmioty z którymi miały kontakt. Przeprowadza się też czyszczenie i odkażanie pomieszczeń, środków transportu, w których przebywały świnie.
Za zwierzęta poddane ubojowi, w związku z wystąpieniem choroby zakaźnej, przysługuje odszkodowanie ze środków budżetu państwa. Wypłacane jest w wartości rynkowej zwierzęcia, wyszacowanej przez komisje powołaną z dwóch rzeczoznawców i powiatowego lekarza weterynarii.