W niedzielę, 24 listopada w gminie Lubomia odbyło się referendum w sprawie proponowanych zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Temat ten wielokrotnie był poruszany na łamach portalu Nowiny.pl oraz Nowin Wodzisławskich. Mieszkańcy Lubomi protestowali przeciwko zmianom, które umożliwiały zainstalowanie paneli fotowoltaicznych na około 105 hektarach znajdujących się na terenie gminy. Chodzi głównie o działki w okolicach Kopca i Bordynowskiej Pani. Zmiany dotyczą również budowy biogazowni w Lubomi. Czemu szczególnie sprzeciwiali się mieszkańcy "Paprotnika".
Na karcie referendalnej były dwa pytania:
1) „Czy jest Pan/Pani za dopuszczeniem do rozmieszczenia na terenie Gminy Lubomia elektrowni fotowoltaicznych, które wymagają zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy?”
2) „Czy jest Pan/Pani za dopuszczeniem do rozmieszczenia na terenie Gminy Lubomia biogazowni, które wymagają zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy?”
Pod pytaniami zamieszczone były dwa warianty odpowiedzi: „TAK”, „NIE”, poprzedzone kratką na postawienie znaku X oznaczającego głos oddany w odpowiedzi na pytanie.
W referendum wzięło udział 2299 osób. Uprawnionych do głosowania było 6006. W referendum wzięło udział więcej niż wymagane 30 procent. Frekwencja wyniosła 38,28 procent.
86 osób było za rozmieszczeniem na terenie gminy paneli fotowoltaicznych, przeciw było 2200 osób. Za budową biogazowni było 330 osób, przeciw głosowało 1956 osób.
Komentarz do naszej redakcji przesłał Marek Drzierżęga ze Stowarzyszenia Piękny Region, które protestowało przeciwko zmianom w miejscowym planie.
- Po kilkumiesięcznej batalii o zachowanie naturalnego charakteru Lubomi środowisko protestujących przeciwko powstaniu biogazowni w rejonie Paprotnika oraz elektrowni fotowoltaicznej na znanych z unikatowych walorów krajobrazowych wzgórzach otaczających Syrynię świętuje zwycięstwo. Choć wczorajsza wietrzna pogoda nie zachęcała do wychodzenia z domu, mieszkańcy Lubomi pokazali, jak ważne jest dla nich obywatelskie prawo do decydowania o losach swojej małej ojczyzny i ochoczo ruszyli do lokali referendalnych. W godzinach porannych wbrew tradycji frekwencja nie dopisywała ale już po niedzielnym obiedzie mieszkańcy zmobilizowali się do głosowania, które zakończyło się o godzinie 21.00. Przed północą wszystkie obwodowe komisje referendalne przedstawiły protokoły głosowania, które wskazują zarówno na uzyskanie frekwencji niezbędnej dla ważności referendum jak i jednoznacznie negatywne stanowisko mieszkańców w sprawie proponowanych w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego zmian, dotyczących budowy elektrowni fotowoltaicznej i biogazowni. Wyniki głosowania pokazują, że w dalszym ciągu dla mieszkańców naszego regionu istnieją wartości, które nie mają ceny. Roztaczane wizje dochodów, które miałyby zasilić budżet gminny nie przekonały lokalnej społeczności kiedy na szali pojawiła się wizja poświęcenia naturalnego piękna otaczających wzgórz. Jak pokazuje wynik głosowania, zapewnienia ze strony wójta gminy, że ponad 100 hektarowa elektrownia nie zniszczy przyrody i unikatowego krajobrazu, zostały zakwalifikowane przez mieszkańców jako swego rodzaju kpiny ze zdrowego rozsądku. Podobnie potraktowane zostały opowieści o łąkach kwietnych mających się roztaczać pod hektarami czarnych paneli fotowoltaicznych. Ludzie mają oczy i potrafią czytać. Znakomity dokument planistyczny jakim jest Strategia Rozwoju Gminy Lubomia 2030+ uchwalona przez Radę Gminy Lubomia w rozdziale poświęconym kształtowaniu i prowadzeniu polityki przestrzennej, w sposób klarowny wskazuje potrzebę ograniczenia presji inwestycyjnej na tereny otwarte, zielone, w szczególności o wysokich walorach przyrodniczych i krajobrazowych oraz potrzebę przeciwdziałania rozpraszaniu się zabudowy w celu ochrony występujących tu kompleksów rolnych i leśnych. Planowane inwestycje, w sposób rażący stały w sprzeczności z przedstawionymi powyżej założeniami. Podczas wczorajszego głosowania, mieszkańcy pokazali, że wizja opisana w Strategii nie jest bezwartościowym zapisem, ale że stanowi kluczowe wartości dla społeczności lokalnej. Przypomnieli tym samym, że chociaż Rada Gminy powierzyła wykonanie Strategii Wójtowi Gminy Lubomia, to sami są w stanie stanąć na straży jej realizacji.
Walcząc o sprawy ważne, Społeczność Gminy Lubomia dała znakomity przykład postawy obywatelskiej i otworzyła nowy rozdział w przestrzeni samorządności w naszym kraju. Przeprowadzone referendum było pierwszym w Polsce referendum lokalnym przeprowadzonym na wniosek mieszkańców, co do sposobu rozstrzygania sprawy dotyczącej tej wspólnoty, mieszczącej się w zakresie zadań i kompetencji organów danej jednostki. Wszystkie dotychczasowe referenda lokalne na wniosek mieszkańców, organizowane w Polsce dotyczyły odwołania wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta i w większości nie osiągały ważności. Przyczynami upadku większości referendów było niezebranie wystarczającej liczby podpisów aby rozpisać referendum bądź brak wymaganej frekwencji podczas głosowani. W przypadku Lubomi podpisy pod wnioskiem o referendum zostały zebrane z potężną nadwyżką a ponad 38-śmio procentowa frekwencja przekroczyła wymagane dla ważności minimum o 8 punktów procentowych i nie odbiegała znacząco od frekwencji zanotowanej podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Pomimo prób zniechęcenia do uczestnictwa w referendum przez Wójta Gminy Lubomia i niektórych radnych, mieszkańcy wyrazili swoje zdanie w bardzo wyrazisty sposób. Przeciwko elektrowni opowiedziało się 2200 głosujących, natomiast poparcie wyraziło 86 osób, w przypadku biogazowni przeciwko opowiedziało się 1956 głosujących, zaś poparcie wyraziły 330 osoby. Przedstawiciele komitetu protestacyjnego podkreślają z ubolewaniem, że procedowanie zmian w zagospodarowaniu przestrzennym powinno być poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi. Poważne potraktowanie przez władze gminy, uwag do projektu Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, listów protestacyjnych i apeli kierowanych przez różne środowiska dawało możliwość wysłuchania argumentów protestujących mieszkańców i koncyliacyjnego rozwiązania narastającego problemu. Zdaniem mieszkańców gmina to nie przedsiębiorstwo nastawione na zysk, gmina to ich i przyszłych pokoleń przestrzeń życiowa - napisał Marek Dzierżęga.
Dzisiejsza wiadomość:
" Według nowego raportu Senatu USA w trakcie kadencji Joe Bidena National Science Foundation wydał ponad 2 miliardy dolarów na forsowanie ideologii woke w badaniach naukowych. Dane pochodzą z raportu Komisji Handlu, Nauki i Transportu Senatu USA. "3 483 granty, czyli ponad 10 proc. wszystkich grantów NSF o łącznej wartości ponad 2,05 miliarda dolarów, zostało przeznaczonych na wątpliwe projekty, które promowały zasady różnorodności, równości i integracji (DEI) lub narzucały nauce neomarksistowskie perspektywy dotyczące trwałej walki klas" – czytamy w raporcie. (...)
Najważniejsze z nich obejmują 2 miliony dolarów na walkę z "anty-czarnym rasizmem" (“anti-black racism”) w programach nauczania inżynierii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley i Uniwersytecie Południowej Florydy oraz planowane 786 285 dolarów na "centrum edukacji naukowej skoncentrowanym na sprawiedliwości", dotyczącej "przeplatającej się natury sprawiedliwości klimatycznej i rasowej” na Uniwersytecie Stanowym San Jose.
A może by takie samo referendum o odwołanie wójta.?
"Głos LUDU jest najważniejszy" powiedział KRÓl Lubomi ;-)) to doskonale obrazuje w jaki sposób Wójt postrzega mieszkańców gminy
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Tu problemem nie był pomysł, a lokalizacja. Co do biogazowni to problemem był inwestor o wątpliwej reputacji, nie raz słyszało się jak nie szanuje pracowników
Biogazownia w rękach J..... to jak by dać małpie odbezpieczony granat...
Jeszcze w lipcu ludzie powtarzali- "Po co to?- wójt i tak zrobi po swojemu". A tu proszę! Brawa dla mieszkańców
Biogazownia powstanie, Ustawa ma większą moc niż referendum lokalne.
Fotowoltaiczna farma w Lubomi jest bezsensu fajnie że najprawdopodobniej jej nie będzie, natomiast biogazownia winna powstać ponieważ zabranianie budowania takich nowoczesnych form pozbywania się odpadów to ciemnogród a wiadomo że płasko ziemscy to zagrożenie dla ludzkości.
96.24 % głosujących było przeciw powstaniu farmy fotowoltaicznej do 3.76% popierających. Toż to deklasacja. Więcej ludzi przyszło zagłosować w jednym dniu niż przez kilkadziesiąt? Jak zbierano podpisy. Brawo! Ludzie głupi nie są i widzą co w trawie piszczy jakby się mogło niektórym wydawać.
Za fotowoltaikę - BRAWO!!!!! Za biogazownię - nie za bardzo. Współczesne normy emisji spowodowałyby, że uciążliwość obiektu byłąby niższa niż kurzarnie i obory na Grabówce......