Wyróżnienie dla sołectwa Nieboczowy za wytrwałe dążenie mieszkańców do ocalenia swojej tożsamości, jedności i tradycji
Podsumowanie konkursu "Piękna Wieś Województwo Śląskiego", odbyło się podczas Forum Sołtysów, w siedzibie Zespołu Pieśni i Tańca"Śląsk" w Koszęcinie. Wyróżnienie Specjalne Marszałka Województwa Śląskiego dla Wsi Nieboczowy, za wytrwałe dążenie mieszkańców do ocalenia swojej tożsamości, jedności i tradycji, odebrali w imieniu wszystkich mieszkańców sołtys wsi Nieboczowy Barbara Mazurek i zastępca wójta Bogdan Burek.
- Sołectwo Nieboczowy przystąpiło do konkursu "Piękna Wieś Województwa Śląskiego" w czerwcu tego roku, przygotowując szeroka dokumentację opisową o walorach wsi. Czekaliśmy z wielką niecierpliwością na rozstrzygnięcie konkursu. Dla nas wieś Nieboczowy niezależnie gdzie się znajduje, czy tu w nowym miejscu, czy tam gdzie była przez ponad siedem wieków zawsze piękna o wyjątkowych walorach przyrodniczych, kulturowych. Najbardziej serce bolało gdy powoli się wyludniła i strach przed całkowitym zniknięciem wsi Nieboczowy, nie tylko z naszych serc, ale także z mapy Polski, świata - mówi sołtys Barbara Mazurek.
- Jednak wielu hardych mieszkańców uchroniło przed zatraceniem tego co się kocha od dziecięcych lat. Bo tak naprawdę Nieboczowy są w nas. Po długiej walce udało się przenieść wieś w nowe miejsce gdzie nadal budujemy własną tożsamość. W tym roku w połowie września, Zbiornik Racibórz Dolny uchronił wiele miejsc przed powodzią. Wiele słów wdzięczności, przekazywano nam, że przyczyniliśmy się do ochrony przeciwpowodziowej. Kapituła konkursu "Piękna Wieś Województwa Śląskiego" także dostrzegła wytrwałe dążenie mieszkańców Nieboczów do ocalenia swojej tożsamości, jedności i tradycji. Jest nam miło, że w dzisiejszym świecie gdzie wiele wartości zatraca swoje znaczenie zostaliśmy docenieni za to, co ważne społecznie. Opuściliśmy ziemię zamieszkiwaną przez wiele pokoleń naszych przodków, by uzyskać wyższy cel, jakim jest ochrona przeciwpowodziowa około 2 500 000 mieszkańców Polski. A z drugiej strony dbając o godne traktowanie przeszłości i przyszłości naszej wsi, co łączy się z pozytywnymi przeżyciami i stanowi cel dążenia ludzkiej egzystencji - dodaje nam pani sołtys Mazurek.
I znowu ten mit o ofiarnym i altruistycznym ratowaniu Wrocławia przez mieszkańców przyglądających się powodzi z suchego i nowiuteńkiego domu. Może jakieś konkrety zamiast narracji typu "żeby było ładnie"?