Sprawa masarni z Turzy. Niektórzy mieszkańcy nie chcą zmian
Po publikacji materiału dotyczącego masarni państwa Starzyk z Turzy Śląskiej do naszej redakcji wpłynęło pismo z kancelarii radcy prawnego Barbary Prządki, w którym przedstawiono krytyczną opinię części mieszkańców, dotyczącą działalności firmy.
Sprawa masarni z Turzy. Niektórzy mieszkańcy nie chcą zmian
Przesłane do naszej redakcji stanowisko, w którym część mieszkańców krytycznie odnosi się do działalności masarni. Dane osób reprezentowanych przez kancelarię pozostają do wiadomości redakcji z uwagi na prośbę samych zainteresowanych. Prezentujemy stanowisko na zasadach polemiki do stwierdzeń zawartych w artykule Masarnia Starzyk z Turzy Śląskiej pod ścianą przez błędne decyzje. Co na to władze gminy?
Stanowisko kancelarii
„Działania Państwa Starzyk nie są możliwe do skorelowania z unowocześnieniem masarni pod kątem wpływu na środowisko, ponieważ w 2019 r. otrzymali pozwolenie na rozbudowę zakładu przetwórstwa mięsnego o pomieszczenie komory wędzarniczej z wewnętrznymi instalacjami, a w 2020 r. na budowę biologicznej oczyszczalni ścieków przy zakładzie masarniczym i budynku mieszkalnym jednorodzinnym.
Jednak, rozbudowa masarni o kamorę wędzarniczą koreluje czasowo z pojawieniem się dymów, pyłów i zapachów uciążliwych dla znajdującej się po sąsiedzku zabudowy jednorodzinnej. To tego rodzaju uciążliwości wywołane działaniem Masarni Starzyk, wobec braku możliwości polubownego załatwienia problemu, zmusiły właścicieli domów sąsiednich do zwrócenia się o pomoc do organów państwowych.
Fakt podłączenia zakładu masarniczego do przydomowej oczyszczalni ścieków należy pozostawić bez komentarza. Taka oczyszczalnia, jak sama nazwa wskazuje, powinna obsługiwać wyłącznie dom mieszkalny, nie zaś zakład produkcyjny typu: masarnia.
Niezgodność budowy zakładu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego została stwierdzona licznymi orzeczeniami Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Sląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz Wojewody Śląskiego. Obowiązujący miejscowy plan nie umożliwiał zatem lokalizacji na terenie masarni prowadzonej działalności w obecnym, uciążliwym dla sąsiadów zakresie.
Istotne jest, że zakład powoduje znaczne uciążliwości dla sąsiadów, a położony jest na terenie o przeznaczeniu w planie miejscowym 12MNI- tereny zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. W istocie masarnia znajduje się pośród domków jednorodzinnych i działalność uciążliwa na tym terenie nie powinna być prowadzona. Odnośnie części zakładu zrealizowanej przed 2015 r. o charakterze nieuciążliwym, żadne decyzje zakładające likwidacje dotąd nie zapadły.
Zatem, należy zaprzeczyć stwierdzeniom jakoby „w 2013 r. Gmina jednym zapisem przekreśliła możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez Pana Starzyk". Procedura uchwalenia planu miejscowego jest procesem wieloetapowym, jawnym, rozciągniętym w czasie, prowadzonym z udziałem społeczeństwa, Osoby zainteresowane mogą składać wnioski do planu i uwagi do projektu planu podlegające rozpatrzenia przez radę gminy.
Zgodnie z brzmieniem art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego kształtują, wraz z innymi przepisami, sposób wykonywania prawa własności nieruchomości. Ponadto zgodnie z art. 6 ust. 2 pkt 1 przywołanej ustawy, każdy ma prawo, w granicach określonych ustawą, zagospodarowania terenu, do którego ma tytuł prawny, zgodnie z warunkami ustalonymi w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego albo decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jeżeli nie narusza to chronionego prawem interesu publicznego oraz osób trzecich.
Naczelny Sad Administracyjny w wyroku z dnia 28 marca 2014 r. sygn, akt II OSK 518/13 wytłumaczył, iż jeżeli obowiązujące normy prawne w tym ustalenia planu miejscowego, dopuszczają realizacje zabudowy, to taka zabudowa jest dopuszczalna, a jeżeli jej nie przewidują to jest ona zakazana.
Inwestor może z łatwością zakończyć prowadzone przeciwko niemu postępowania administracyjne przenosząc działalność z terenów mieszkaniowych na teren o adekwatnym przeznaczeniu produkcyjnym, wytwórczym, usługowym itp., gdzie nie będzie on generował uciążliwości dla okolicznych mieszkańców i nie powodował sporu.
Gmina nie jest w żaden sposób związana wnioskiem Pana Starzyk zmianę planu miejscowego, a dokonują zmian planistycznych musi przede wszystkim mieć na uwadze zachowanie ładu przestrzennego, a więc zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy, takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijna całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne.
Uwzględnienia wszelkich żądań zmiany planu miejscowego unicestwia podstawową funkcję planowania, gdyż to nie gmina lecz poszczególni właściciele swymi oczekiwaniami kształtowaliby przestrzeń, co nie rozwiązywałoby sporów wynikających z przeciwstawnych oczekiwań poszczególnych osób, lecz generowałoby takie spory.” - informuje radca prawny Barbara Prządka.
A ja w Pszowie zawsze kupowałam w piątki wędliny od Pana S. To była jedyna wędlina która po kilku dniach „ obeschła „ nie ślimaczyła się . Wszystko mi jedno czy ten kolo sympatyzuje z Rydzykiem, Tuskiem czy Kaczorem. Wyroby miał smaczne .
Mamy samorządy ,państwo w państwie i gdzie kto ma rację ? Demokracja każdy sobie w samorządach Platformy i o takie Polskę my walczyli.
Tyle zachodu i problemów przez jednego pionka który przez tyle lat odwalał samowole a teraz chce wymusić na to papiery,za "francki"niektórych rzeczy już w naszej kochanej Rzeczpospolitej nie można załatwić- i chwała za to.Znany polski myśliciel Ferdynand Kiepski by użył trzech prostych słów-cytat "men..,świ...i złod...."