Specjalista radzi: Ketoza – jedna z najczęstszych chorób przemiany materii u bydła
Kierownik Aleksander Nozdryn-Płotnicki z opolskiego Oddziału Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Ketoza charakteryzuje się podwyższonym poziomem związków ketonowych w organizmie krowy: krwi, moczu oraz w mleku i w wydychanym powietrzu. Stan ten może objawiać się również spadkiem poziomu glukozy we krwi (hipoglikemia) oraz zwyrodnieniem tłuszczowym wątroby.
Ketozę powodują niedobory energetyczne wynikające ze źle zbilansowanej paszy, w decydujących momentach: kiedy krowa dochodzi do szczytu oraz w ostatnim okresie zasuszenia, tuż przed wycieleniem. W ostatnich trzech tygodniach płód niezmiernie szybko przyrasta. Niedobór energetyczny może się więc pojawić nie tylko po porodzie, gdy krowa staje się coraz bardziej wydajna, ale tuż przed samym porodem. Najczęściej ketoza występuje w pierwszych dwóch miesiącach laktacji.
Częściej zapadają na nią krowy o wyższej laktacji, ponieważ są bardziej wydajne, mówi się też, że może predysponować do niej skłonność genetyczna. Krowy z ketozą w całej laktacji produkują często więcej mleka niż zwierzęta w stadzie, które na nią nie chorowały. Krowy te są przeważnie bardziej wydajne od pozostałych, gdy więc pojawiają się problemy zdrowotne, hodowca poświęca im więcej uwagi. Jestem pewien, że jeśli krowa ta nie miałaby ketozy, to dałaby jeszcze więcej mleka.
Rodzaje ketoz
Istnieje podział na ketozę pierwotną spowodowaną niedoborem energetycznym, ketozę wtórną wywołana przez inne choroby i ketozę pokarmową.
Ketoza wtórna pojawia się po wystąpieniu takich objawów chorobowych, jak np. zaleganie poporodowe, zatrzymanie łożyska, zapalenie macicy, mastitis, trudny poród, niestrawność i inne schorzenia gorączkowe. Z badań izraelskich wynika, że ryzyko wystąpienia ketozy szczególnie zwiększają: zapalenie macicy, BCS czyli kondycja krowy w zasuszeniu, zbyt długi okres zasuszenia (powyżej 70 dni).
Ze względu na czas występowania, ketozę można podzielić na pierwszego, drugiego i trzeciego typu.
Typ pierwszy, tak zwana ketoza spontaniczna spowodowana jest niedożywieniem pod względem energetycznym, pojawia się w 3 – 6 tygodniu po porodzie, kiedy krowa osiąga wysoką wydajność. Krowa wtedy niepokojąco chudnie. Po wycieleniu do osiągnięcia szczytu, wszystkie współczesne krowy hf tracą na wadze, utrata masy ciała powinna być jednak kontrolowana, nie trwać zbyt długo, a okres niedostatku energetycznego, który nie jesteśmy w stanie pokryć nawet idealnie zbilansowaną dawką, powinien być jak najkrótszy. Jeśli krowa po wycieleniu zacznie chudnąć, a nie jest zbyt tłusta, to rokowania są dobre. Należy wtenczas wprowadzić ewentualne korekty paszowe.
Ketoza typu drugiego jest bardziej skomplikowana dla hodowców. Głównym powodem jest tłusta krowa i związane z tym otłuszczona wątroba. Syndrom tłustej krowy występuje w I i II tygodniu po porodzie. Krowa zwykle nie zdąży dojść do szczytu. Rokowania są bardzo słabe, często krowy te wypadają ze stada.
Ketoza typu trzeciego – pokarmowa, może wystąpić w każdym okresie, a powodem jest skarmianie krów złymi (mokrymi, zepsutymi) kiszonkami. Łatwo to zauważyć, bo problem pojawia się w całym stadzie. Rokowania są dobre, wystarczy zmienić kiszonkę.
Ketoza może wystąpić w formie klinicznej (wyraźne objawy) i groźniejszej subklinicznej – bezobjawowej. Irlandzkie badania z 2000 r. wskazują, że ketoza kliniczna występuje u 2 – 15 proc. krów wysokoprodukcyjnych, natomiast 40 – 60 proc. krów ma problem z ketozą subkliniczną, czyli niewidoczną dla hodowcy. Konsekwencje z tego wynikające, to: przemieszczanie trawieńca, endometritis, zmniejszona wydajność mleka, pogorszenie wskaźników rozrodu.
Prawdopodobieństwo ketozy przy braku apetytu przed i po porodzie, powinno skłonić hodowcę do sprawdzenia otłuszczenia i dobrostanu zwierzęcia, który ma bardzo duże znaczenie w występowaniu ketozy. Należy więc zwrócić uwagę na stan racic, jakość i technikę zadawania pasz, ale także numer laktacji, trudność porodu, ewentualność eliminacji w stadzie i związany z tym niedostateczny dostęp do stołu paszowego i wody w poidle. Zdaniem niektórych naukowców aż 89 proc. subklinicznych ketoz zależy od czynników środowiskowych, a więc dobrostanu zwierząt, a pozostałe 11 proc. – od numeru laktacji i BCS.
Ile ketoza kosztuje hodowcę?
Choroba ta może spowodować zmniejszenie wydajności mlecznej między 300 a 400 l mleka. Nie policzalne są natomiast koszty związane z zwiększeniem ryzyka innych chorób metabolicznych, chorób infekcyjnych, problemy z rozrodem, zwiększeniem brakowania, generalnie zwiększeniem kosztów produkcji. Straty z tym związane określane są na poziomie od 250 do 650 euro na sztuce. A przecież ketoza to problem nie pojedynczych zwierząt, ale całego stada.
Źródłem informacji o krowach są raporty wynikowe, które otrzymują hodowcy posiadający ocenę wartości użytkowej. O szczegóły można pytać zootechnika lub bezpośrednio w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Ważna jest też przeprowadzana raz w miesiącu ocena BCS. W Polsce, w ramach unikatowego projektu polskiej federacji, stworzony został system monitorowania poziomu ciał ketonowych w całej populacji aktywnej. W efekcie monitoruje się, oznacza i informuje hodowców, czy w ich stadach występują problemy z ketozą subkliniczną. Określenie typu ketozy, pozwala wdrożyć postępowanie minimalizujące problem.
Ketoza – choroba krów wydajnych, najlepszych w stadzie?
Badania polskiej federacji, w oparciu o dane zebrane od ponad 500 tys. krów wskazują, że o ketozę podejrzanych jest 20 proc. wszystkich zwierząt, u których choroba stwierdzona została na podstawie próbnego udoju prowadzonego raz w miesiącu. Najwięcej jest wśród nich krów trzeciej laktacji, ale zaskakujące jest, że choruje aż 20 proc. pierwiastek, w szczególności na ketozę typu drugiego (tłusta krowa). W efekcie nie każda jałówka dotrwa do drugiej laktacji. Ponadto w prawie 17 proc. stad stwierdzono ketozę u 10 proc. sztuk. Najwięcej zagrożonych jest stad o średniej wydajności mleka – 16 – 23 litry, a najmniej o najwyższej wydajności – powyżej 30 litrów. Na pytanie czy faktycznie ketoza to choroba metaboliczna wysokowydajnych krów – naukowcy twierdzą: To choroba bardzo dobrych krów o dobrym potencjale genetycznym, ale źle żywionych i utrzymywanych w złych warunkach środowiskowych.
(oprac. ewa)