Przybywa pszczelarzy i pszczół
Akcja edukacyjna, jaką w zeszłym roku podjęli członkowie Koła Pszczelarzy z Gorzyc przynosi efekty. Coraz bardziej doceniane jest znaczenie pszczół dla człowieka i jego otoczenia.
W ubiegłym roku pszczelarze z gminy zaniepokojeni rosnącymi stratami w populacjach swoich pszczół postanowili uwrażliwić lokalną społeczność na problem ginących owadów. Bo wśród wielu przyczyn spadającej liczby pszczół jednymi z głównych są te będące efektem działalności człowieka – opylanie pól i malejąca liczba owocowych drzew, zastępowanych przez ozdobne iglaki. W ciągu roku straty w pszczelich rodzinach dochodziły nawet do 50 procent. Pszczelarze łapali się za głowy. Postanowili uderzyć na alarm i rozpocząć akcję edukacyjną. Obecnie na finiszu znajduje się projekt Pszczelarstwo – pasja i wspólne dobro, realizowany przy wsparciu unijnych środków, pozyskanych za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania Morawskie Wrota.
W ramach projektu realizowanego przez pszczelarzy odbyły się dwa konkursy – plastyczny i fotograficzny. Frekwencja, zwłaszcza w plastycznym zaskoczyła pszczelarzy. Wzięło w nim udział prawie 170 osób. Poniżej przedstawiamy wyniki. Wręczenie nagród odbędzie się 30 sierpnia podczas gminnych dożynek w Gorzyczkach.
Pszczoły w szklanym ulu
Projekt realizowany jest przez Grażynę Klon, która pszczołami zajmuje się wspólnie z mężem od 14 lat oraz Alfreda Świtałę – mistrza pszczelarskiego, zajmującego się pszczołami od 35 lat i Jacka Rakusa, pszczelarza z 5-letnim stażem. Oprócz trzech spotkań ogólnodostępnych pszczelarze odwiedzili też przedszkola. Każde spotkanie oprócz pokazu multimedialnego, obejmowało demonstrację pszczół w szklanym ulu i degustację miodu dla każdego oddziału przedszkolaków. Podczas spotkań dzieci zapoznawały się z drobnym sprzętem pszczelarskim i pod nadzorem pszczelarzy mogły samodzielnie poskładać styropianowy ul korpusowy. Rozdawane były też dzieciom ulotki informacyjne o życiu pszczół i sposobach zachowań proekologicznych. W ramach projektu spotkania odbyły się w przedszkolach w Czyżowicach, Olzie, Gołkowicach, Łaziskach, Chałupkach i Zabełkowie. - Po spotkaniach nawet nauczycielki mówiły nam, że nie miały pojęcia o 80 proc. informacji, o których opowiadaliśmy na spotkaniach – mówi Grażyna Klon, jedna z realizatorek projektu.
Nawet dzieci hodują pszczoły
Dlatego pszczelarze mają rację argumentując, że takie akcje mają sens. Już po ich ubiegłorocznych apelach znacznie poprawiła się sytuacja pszczół, zaś projekt ma szansę spotęgować pozytywny trend. Przede wszystkim przybyło osób interesujących się pszczelarstwem. - Trudno powiedzieć na ile będzie to trwałe zainteresowanie, ale obecnie znacznie więcej osób prowadzi rodziny pszczelarskie niż przed rokiem. Nawet czwórka dzieci założyła swoje pszczele rodziny, które prowadzone są pod okiem doświadczonych pszczelarzy – opowiada Grażyna Klon. Poprawiła się też przeżywalność pszczół. Z jednej strony sprzyjała im aura – stosunkowo łagodna zima i ciepła wiosna. Z drugiej strony na pszczoły zaczęli zwracać uwagę rolnicy opylający pola. - Nawet zdarzają się telefony od rolników z pytaniem czy pszczoły jeszcze latają, bo zamierzają opylać pole – opowiada nasza rozmówczyni.
To nie koniec batalii
Ciągle jednak jest wiele do zrobienia. Chociażby w kwestii odwrócenia trendu związanego z urządzaniem przydomowych ogrodów. Jeszcze kilkanaście lat temu dominowały w nich drzewa owocowe. Pszczelarze wyjaśniają, że pyłki z kwiatów tych drzew były bogatym źródłem białka i witamin dla pszczół, nektar zaś źródłem węglowodanów i gwarancją pozyskiwania miodu. - Dziś wszędzie rosną tuje albo inne iglaki, które nie zapewniają pszczołom pożywienia. Znikają z naszego otoczenia sady i łąki, które kiedyś obfitowały w różnego rodzaju kwiaty i zioła. To bardzo niekorzystny trend, który musi negatywnie odbić się na naszych pszczołach i nas samych – mówi Grażyna Klon. Dlatego pszczelarze nadal zamierzają edukować. Już nie tylko w przedszkolach, ale również w szkołach. - Sądzimy, że poprzez dzieci ważne wiadomości mogą trafić również do dorosłych tzn. rodziców, dziadków i babć – kończy Grażyna Klon.
Przedszkola:
- I miejsce -Aleks Blokesz (Świetlica Chałupki)
- II miejsce - Martyna Koczy (Krzyżanowice)
- III miejsce - Natalia Fulneczek (Krzyżanowice)
Szkoły Podstawowe:
- I miejsce - Julia Kotula (Marklowice)
- II miejsce - Paulina Witkowska (Czyżowice)
- III miejsce - Szczyrba Maciej (Czyżowice)
Gimnazja
- I miejsce - Monika Adamczyk (Gorzyce)
- II miejsce - Justyna Dzierżęga (Czyżowice)
- III miejsce - Magdalena Warzeszka (Czyżowice)
Wyróżnienia otrzymali:
Przedszkola:
- Amelia Kołek (Świetlica Krzyżanowice)
- Emilia Rek (Turza Śl.)
- Ilona Czeczot (Wodzisław Śl.)
Szkoły Podstawowe:
- Jakub Szymanowski (Rydułtowy)
- Julia Jordan (Czyżowice)
- Oliwia Szwarc (Czyżowice)
Gimnazja
- Paulina Szlaga (Czyżowice)
- Maja Grabiec (Gorzyce)
- Anna Grzywacz (Gorzyce)
Zwycięzcy konkursu fotograficznego „Życie pszczół w obiektywie”
- I miejsce - Wiktoria Szewczyk (Turza Śl.)
- II miejsce - Martina Hanczuch (Bieńkowice)
- III miejsce - Lucyna Cichy (Czyżowice)
Wyróżnienia otrzymali:
- Krystyna Noga (Czyżowice)
- Dominik Noga (Czyżowice)
- Filip Muszkiet (Czyżowice)
Artur Marcisz
Trza być upośledzony, aby w zegródce posadzić jakiś iglaki, a po pięciu latach trza je wycinać, bo potym za wycinka bez pozwolenio to się sztrofa płaci, jak widać to ciulów nie brakuje, bo igalków fol, pozdrawiom swoii pszczółki.
Polecam wszystkim (no, może prawie) miód. Odkąd piję rano na czczo pół litra wody z miodem (a zimą dodaję troche cytryny) nie mam problemów z przemianą materii i nie choruję (to jeszcze zasługa sauny, która uodparnia, choć już nie wszystkim jest zalecana).
Duży plus za tę akcję. Warto uświadamiać ludzi i dbać o populację pszczół - bo "Jeśli wyginą pszczoły, człowiekowi zostaną cztery lata istnienia..."