Zgłoś komentarz do moderacji

Co do zasad ekonomii w czasach słusznie minionych zwanej ekonomią kapitalizmu to podręcznik do podstaw tejże miał kilkanaście stron, bo zasady tej ekonomii są proste i jasne. Za to podręcznik do ekonomii socjalizmu był trzykrotnie grubszy. Brało się to z tego, że ekonomia socjalizmu zajmowała się majstrowaniem w gospodarce, a to było skomplikowane i niczego dobrego nie przyniosło. Gdyby "problem" opisany w artykule zdarzył się w normalnej rynkowej gospodarce w której politycy się do niej wcale, albo prawie wcale nie wtrącają to rozwiązałby się on w sposób niezauważony przez konsumenta i nie musielibyśmy tracić tu czasu na te całe jałowe dyskusje. Nieszczęściem jest to , że jak widzę żyje jeszcze sporo osób które uważają że trzeba ustalić taką cenę jabłek żeby wszystkim sadownikom w każdych warunkach opłacało się je produkować. Otóż jest zupełnie odwrotnie. Cena jabłka (zresztą telewizora, butów czy pasty do zębów też - to bez różnicy) powinna być różna jako wypadkowa podaży i popytu. Jeśliby zastosować tę prostą zasadę w praktyce to rozwijalibyśmy się o wiele szybciej niż reszta eurokomuny, a i spora część świata.Wprowadzenie tej prostej zasady wymagałoby jednak drastycznego uproszczenia zasad funkcjonowania gospodarki (zmniejszenie obciążeń podatkowych, uproszczenie prawa, likwidacja zbędnej biurokracji i.t.p.) W efekcie okazałoby się że politycy są zbędni, bo gospodarka bez nich radzi sobie o wiele lepiej. No i właśnie z tego względu dopóki rządzą ci którzy rządzą do takich zmian nie dojdzie. Ale to już całkiem inny temat.