Nieobiektywnie: Konsekwencja wskazana
Komentarz Marka Pietrasa, Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Subkowy, mała wioska na pięknym Kociewiu. Tam przyszło mi spędzić jeden z wakacyjnych wieczorów. Przy grillu oczywiście. W pewnym momencie podszedł do mnie, jak się później okazało Wojtek, grafik pracujący w trójmieście. Zapytał skąd jestem, gdy odpowiedziałem, że z Rybnika – usłyszałem: o, to tam gdzie są te fajne koncerty. I chociaż gwiazdy, które do tej pory zagrały na stadionie przy ul. Gliwickiej to nie moja bajka, w tamtym momencie poczułem się fajnie. Bo jestem rybniczaninem i chcę, żeby o moim mieście mówiono tylko dobrze. To oczywiście była opinia laika muzycznego. Jednak kilka miesięcy temu zapytałem dziennikarza muzycznego, pracującego dla portalu Interia, czy uważa, że Rybnik to już prawdziwe „koncertowe” miasto i każdy fan muzyki ma je wpisane w swoim kalendarzu. Powiedział, że tak. Jednocześnie zaznaczył, że organizatorzy muszą się zdecydować na jeden „format” artystów, tak aby coroczny koncert miał stałą publikę. Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie. Myślę jednak, że organizatorzy rybnickich koncertów to uznana firma i mają swój plan działania na dłużej niż tylko kolejny rok. Bo, patrząc na poczynania władz miasta, ci taki plan – związany z koncertami – mają. Co prawda Rybnik Park, w moim odczuciu, pozostawia sporo do życzenia, to jednak sama inicjatywa „obudowania” koncertów imprezami towarzyszącymi jest jak najbardziej na plus. Wierzę, że pomysły, co do imprez towarzyszących, z roku na rok będą lepsze, a władzom miasta nie zabraknie konsekwencji w realizacji projektu pt. „Rybnik to miasto, w którym dobrze się żyje”.