Nieobiektywnie: Czara goryczy się przelała
Komentarz Marka Pietrasa, Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Prawo i Sprawiedliwość słynie z tego, że wszelkie „brudy” pierze we własnym gronie. Do mediów rzadko wypływają informacje, że ktoś kwestionuje decyzje podejmowane przez „szefów”. Dlatego dziennikarze często mówią, że PiS jest „szczelny”. Jak się okazuje, są granice tej swoistej lojalności. W Rybnickich strukturach wrze. Szeregowi członkowie partii alarmują, że łamane są prawa demokracji. Liderzy rybnickiego PiS, a więc ci, którzy zasiadają w ławach poselskich czy senatorskich, twierdzą, że w partii najważniejsze są struktury i szerokie spojrzenie na jej funkcjonowanie, cele jakie sobie stawia. Nie chcę rozsądzać, kto ma rację. Martwi mnie tylko jedno, że kolejna licząca się – duża partia, osłabia znaczenie rybnickich struktur. Dla PO skończyło się to tym, że podczas najważniejszych wyborów jedynkę otrzymała osoba spoza naszego miasta. SLD czy PSL w Rybniku odgrywają marginalne role. Tak naprawdę to na listach PiS było najwięcej kandydatów „stąd”. Boję się, że niedługo Rybnik stanie się „politycznym lotniskiem”, na którym lądować będą tzw. spadochroniarze, którzy bardzo chętnie zajmą czołowe miejsca na wyborczych listach. Marzy mi się sytuacja, że liderzy PO, PiS, SLD czy innych partii, bijących się o mandaty w parlamencie, to osoby z charyzmą, mające jasno określone wizje rozwoju naszego kraju. Uważam jednak, że równie ważne jest to, aby były one mieszkańcami Rybnika. Bo tylko wtedy będą utożsamiać się z nimi mieszkańcy naszego miasta.