Wojciech Bronowski: Dałem się namówić
Platforma Obywatelska ogłosiła listy swoich kandydatów w wyborach do rady miasta. Jednym z nich jest Wojciech Bronowski, animator kultury, wieloletni dyrektor Teatru Ziemi Rybnickiej.
Choć od lat namawiano go, aby włączył się w życie polityczne, ten konsekwentnie domawiał. Aż do teraz. – Wiele lat temu miałem już propozycję z Unii Wolności. Nie chciałem jednak wiązać się z polityką. Zawsze powtarzałem, że ja pracuję dla rybniczan, a nie dla jakiejś partii. Od polityki odganiałem się jak od natrętnej muchy – twierdzi Bronowski. Co skłoniło go więc, do przyjęcia oferty PO? – Ktoś z tego ugrupowania nazwał mnie ekspertem w sprawach kultury. Wcześniej rozmawiałem z Markiem Krząkałą, który spytał, czy nie pomógłbym PO w sprawach kultury właśnie. Teraz jestem na emeryturze i pomyślałem, dlaczego nie. Nie myślę, że mam jakieś wielkie szanse na mandat radnego, ale kto wie co się wydarzy – mówi Bronowski, który od 50 lat zajmuje się kulturą. Był organizatorem wielu imprez, docenianych w całym kraju. – Dlatego mogę powiedzieć, że się na tym trochę znam. Mogę w samorządzie co nie co podpowiedzieć. Sprzeciwić się też umiem, gdyby ktoś mówi brzydko o kulturze albo nie na temat – dodaje kandydat do rady miasta.
Pytany o ocenę rządów Adama Fudalego, z jednej strony mówi, że ma żal za nierozwiązaną sprawą z aparaturą filmową dla rybnickiego teatru, a z drugiej docenia to, co obecny prezydent zrobił dla miasta. – Mam wielki żal o aparaturę filmową dla teatru, a przy okazji dla DKF. Prezydent obiecał mi, że zrobi wszystko, aby fundusze się znalazły, a potem ogłosił, że nie ma na to pieniędzy. Zażartowałem wtedy wśród znajomych, że środki na zakup sprzętu znajdą się w okresie wyborów. I już są jakieś przecieki, że tak właśnie się stanie – opowiada były dyrektor TZR. – Znam pana Fudalego lata całe. Wiele razy nie odmawiał pomocy w sprawach kultury. Dużo zrobił i za to należy się mu podziękowanie. Ale uważam, że sprawowanie piątej kadencji na stanowisku prezydenta to przesada. Tego w żadnym kraju nie ma. Zastanawiam się, czemu tak kurczowo trzyma się tego stołka – kończy Wojciech Bronowski, kandydat na radnego z PO.
Marek Pietras