Nie będą kosić bez potrzeby
Kwestia koszenia trawników wkoło bloków dużych i małych osiedli Maroka-Nowin od lat budziła zastrzeżenia. Są bloki, gdzie trawa koszona była kilka razy do roku, są jednak takie, które kosiarkę widziały tylko dwa – po zimie i przed zimą.
– U nas jest z tym różnie, chociaż w zeszłym roku kosili trawnik tylko raz – mówi jeden z mieszkańców os. Tysiąclecia. – To jest problem, bo dzieciaki nie mają gdzie w piłkę pograć w takich chaszczach, zaśmiecone te trawniki są, nie wiadomo co się w nich gnieździ. Źle to wygląda – dodaje.
Problem ten pojawia się zresztą i na innych osiedlach Rybnika. Według zapewnień działu technicznego Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, przetargi na wykaszanie traw są już dawno zaklepane, a kierownicy osiedli mają w tej materii wolną rekę.
Okazuje się, że prócz minimalnej – określonej w umowie – ilości koszeń, jaką musi wykonać firma, możliwe są także usługi w zależności od potrzeb. Nie powinno być problemów z dokaszaniem w miejscach, gdzie trawa i krzewy rosną wyjątkowo szybko. Warto mieć to na uwadze, gdy kolejny raz dojdziemy do wniosku, że wypadałoby, by RSM zajęła się wykoszeniem trawnika przed lub za naszym blokiem. Kierownik osiedla ma możliwość, by do takiej operacji doprowadzić, a dobra motywacja ze strony mieszkańców bloku lub skupiska, powinna mu w tym pomóc.
(mark)