Musieli płacić haracz
Uczniowie czwartej klasy płacili gimnazjalistom, żeby wykupić się od bicia. Szkolnymi bandziorami zajęła się policja.
CZUCHÓW. Jeszcze niedawno wymuszanie haraczy czwartoklasiści z czuchowskiej podstawówki mogli oglądać jedynie na ekranach telewizji. Kilka miesięcy temu jednak dzieciaki na własnej skórze doświadczyły, jak wygląda ściąganie haraczu. Pewnie te same filmy oglądało kilku czuchowskich gimnazjalistów i postanowiło przenieść filmową fabułę na szkolne podwórko, by w ten sposób dorobić do kieszonkowego. Na swoje ofiary wybrali kilkoro uczniów czwartej klasy i kazali im sobie płacić po 5 zł. To było „wykupne” od bicia i znęcania się nad nimi. Zastraszone dzieciaki wyciągały od rodziców, dziadków i wujków pieniądze, i co do złotówki oddawały je bandziorom. Kilka tygodni temu dobrze prosperujący interes padł. Sprawa dotarła do dyrekcji, która stwierdziła, że na coś takiego przyzwolenia być nie może. Do akcji wkroczyła policja. Od ub. tygodnia policjanci chodzą po domach i rozmawiają z ofiarami oraz rodzicami. W sprawie wymuszania haraczu jest prowadzone dochodzenie. Dla gimnazjalistów sprawa zakończy się przed sądem rodzinnym. – Powinni ich surowo ukarać, bo tak się zaczyna bandytyzm. Najpierw znęcanie się nad młodszymi kolegami, potem nad zwierzętami, a na koniec napady na ludzi na ulicy. Stąd już krok do kryminału – mówi dziadek jednego z czwartoklasistów. Więcej na ten temat w przyszłym wydaniu Tygodnika.
(MS)