Złodzieje gustują w whisky
W markecie Netto przy ul. Sławików złodzieje czują się jak w raju. W sklepie brakuje ochrony, a ekspedientki są zastraszane. Rabusie grasują kilkuosobowymi grupami i gustują w drogich alkoholach.
Już po przekroczeniu drzwi wejściowych marketu Netto przy ul. Sławików można odnieść wrażenie, że „coś jest nie tak”. Kasjerka nerwowo spogląda w kierunku każdego, kto właśnie wszedł do środka. W oczach ekspedientek można wyczuć strach. – No tak, boimy się, przecież nie wiadomo, co taki bandzior może zrobić. Nieraz nam już grozili – mówi nam jedna z pracownic marketu, która chce zachować anonimowość.
Z wyższej półki
Procedes trwa od tygodni. – Zaczęło się od jakichś drobnych kosmetyków, później były większe towary, proszki do prania i takie podobne. Skończyło się na alkoholu. Teraz z półek znika głównie alkohol – opowiada pracownica sklepu. Rabusie gustują w alkoholu z wyższej półki. Ze sklepu znikają takie marki jak Johnny Walker czy Finlandia.
Złodzieje zrobili się tak bezczelni, że wracają po kilku godzinach od otrzymania mandatu, by pogrozić kasjerkom. – Np. „Taka mądra jesteś, to o której kończysz?”. Co mamy zrobić? Wolimy się nie odzywać, bo już nie raz słyszały podobne pogróżki – mówi nam jedna z ekspedientek. W markecie pracują same kobiety. Firma nie wynajęła ochrony tak jak to ma miejsce choćby w podobnych sklepach. – My nie udzielamy informacji na temat naszego systemu bezpieczeństwa. Mogę powiedzieć jedynie, że z pewnością bezpieczeństwo naszego pracownika jest dla nas sprawą pierwszorzędną – wyjaśnia Sławomir Miter rzecznik prasowy sieci sklepów Netto.
Policja się poleca
– My nie mamy żadnych informacji dotyczących kradzieży w tamtym sklepie. Nawet jeśli interweniowała tam straż miejska, to zazwyczaj nas powiadamiają. Natomiast jeśli rzeczywiście jest taka sytuacja i dochodzi do gróźb, to my oczywiście się polecamy. Lepiej zgłaszać takie rzeczy – przyznaje Aleksandra Nowara rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Rzecznik sieci Sławomir Miter narzeka jednak, że w większości przypadków policja działa wolno. – Nie mówię, że tak się akurat zdarza w Rybniku, ale są sytuacje, że my łapiemy złodzieja, a policja karze go przywieźć na komisariat, albo przyjeżdża po kilku godzinach – twierdzi rzecznik sieci Netto.
(luk)