W radzie bez kultury
Lyseccy radni zarzucają sobie brak szacunku.
Czy ta sesja jest legalna? – tym stwierdzeniem wprowadził mały mętlik radny Jan Widenka, tuż po otwarciu sesji Rady Gminy Lyski. Na samym początku poszło o to, że radni dostali materiały do sesji za późno.
Oprócz tego i kilku innych incydentów, spotkanie przebiegło jednak w miarę spokojnie. Radni przede wszystkim dyskutowali o pieniądzach. Podejmowane były uchwały, związane z budżetem, planem zagospodarowania przestrzennego oraz drogami i kanalizacją.
Raszczyce dostają więcej
Radnemu Janowi Widence nie podobało się jednak, że w Adamowicach planuje się mniej inwestycji niż w Raszczycach. – Niedawno robiliśmy z gminnych pieniędzy chodnik przy bibliotece w Adamowicach i nikt nie miał do tego zastrzeżeń. Był robiony też plac zabaw, kiedy Raszczyce pokłoniły się w kierunku Adamowic – tłumaczył mu brat Krystian Widenka. – Te inwestycje, które chcemy przeprowadzić w Raszczycach, pozostały jeszcze z ostatniego planu czteroletniego. Jeśli chodzi o podział środków, to najwięcej inwestycji przeprowadzamy w Lyskach, Suminie i Pstrążnej – dodał wójt Grzegorz Gryt.
Radny bez kultury
Rudolfowi Urbiszowi nie spodobało się opieszałe zachowanie Jana Widenki. – Bardzo nie podoba mi się zachowanie tego radnego. Siedzi pan na krzesełku, nie uszanuje pan żadnego z nas i coś pan pod nosem mruczy. Podczas wypowiedzi proszę wstać i nas nie lekceważyć – mówił radny Urbisz. Jan Widenka nie pozostał mu dłużny. – Przed tobą nie będę nigdy wstawać – skwitował.
W planach inwestycje
Pomimo tych utarczek, radni zgodzili się w kwestii pomocy finansowej województwu śląskiemu w wysokości 200 tys. złotych, w celu budowy chodnika, etapu pierwszego budowy kanalizacji deszczowej w Dzimierzu oraz przebudowy odwodnienia i chodników w rejonie skrzyżowania w Żytnej. Ponadto zatwierdzono przystąpienie do zmiany studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gminy Lyski. Uchwalono również zmiany w budżecie gminy, głównie związane z kanalizacją.
(ska)