Następna stacja: ruina
Czerwionka – dworzec w opłakanym stanie.
Śmierdzący, stary tapczan, zabazgrane deski, przybite do okien i odpadający tynk. Taki krajobraz może podziwiać każdy, kto przyjedzie odwiedzić swego znajomego lub rodzinę w Czerwionce. Każdy, kto przyjedzie pociągiem, rzecz jasna.
– Dworzec? Jaki dworzec? To powoli zamienia się w ruinę. Jak pójdzie tak dalej, to pewnie zostanie zrównany z ziemią tak jak ten w Dębieńsku – pokazuje na zabite deskami okna Zenon Smolorz, który ostatnio częściej musi jeździć koleją z powodu choroby swego syna. – Przepraszam, czy wie ktoś może, czy jedzie coś na Katowice? – pyta starszy mężczyzna. – Coś teraz ma jechać, chyba jeżdżą co godzinę – odpowiada ktoś z tyłu. Niektórzy mieszkańcy przychodzą zdezorientowani na peron dworca, licząc, że coś pojedzie. Na stacji nie ma kas, jednak co gorsza nie ma nawet rozkładu jazdy. Ci, którzy mają dostęp do internetu, mogą przyjść na czas, reszta wpada na peron „na oko”. – To skandal, że nawet rozkładu nie ma, ja akurat sprawdzam na internecie, ale co reszta? Czy my jesteśmy w XXI wieku? – pyta pan Zenon.
Na wino pod stację
Wygląd dworca w Czerwionce zasadniczo nie różni się wiele od pozostałych w regionie. Odpadający tynk, zabite deskami szyby i wulgarne graffiti. Oczywiście wyważone drzwi i pomieszczenie, gdzie można w spokoju napić się taniego wina i zapalić papierosa. Do takiego widoku przyzwyczaiła się już większość mieszkańców, dlatego na ostatnim posiedzeniu komisji prawa i porządku publicznego jeden z radnych zauważył, że dodatkowo przy torach leżą sterty śmieci. – Tam leży wszystko to, co nie powinno. Wiem, że to nie jest teren gminy, ale przecież można chyba w tej sprawie zainterweniować do właściciela, który powinien zadbać o czystość w takim miejscu, burmistrz posiada instrumenty – apelował rajca Alojzy Waniek.
Groch o ścianę
O stanie budynku poinformowaliśmy najpierw Straż Miejską w Czerwione–Leszczynach. – Monitorujemy wszystko, co się dzieje wokół dworca, jednak to nie nasz teren. Zawiadamiamy PKP pisemnie i telefonicznie, jednak jest to rzucanie grochem o ścianę. Stan techniczny cały czas się pogarsza. Jak tak dalej pójdzie, to w pewnym momencie trzeba będzie wezwać po prostu inspektora nadzoru budowlanego – tłumaczy Adam Reniszak, komendant czerwioneckiej straży. Po naszym telefonie do katowickiego oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP SA, na drugi dzień na miejscu pojawiła się ekipa pracowników. – Budynek został zabezpieczony. Trudno mi powiedzieć, czy straż miejska dzwoniła tutaj. Jak dzwoniono, to dzwoniono. W każdym razie budynek jest już zabezpieczony. Natomiast rozkład jazdy to nie nasza działka – wyjaśnia Jolanta Michalska, dyrektor oddziału gospodarowania nieruchomosciami PKP SA w Katowicach
Po pięciu telefonach udało się nam skontaktować z osobą odpowiedzialną za rozkłady na dworcach w regionie. – Przyjęłam do wiadomości i rozkład natychmiast zostanie zawieszony – odpowiada krótko Jolanta Urbańska z PKP Przewozy Regionalne w Katowicach.
Łukasz Żyła