Wymęczone zwycięstwo
Powrót na murawę po przerwie zimowej nie był dla piłkarzy Energetyka ROW Rybnik łatwy. Przez całe spotkanie wszystko szło jak po grudzie, jednak piorunująca końcówka pozwoliła zielono-czarnym zdobyć 3 punkty.
Zdecydowanym faworytem potyczki pomiędzy Energetykiem ROW Rybnik a Startem Bogdanowice byli oczywiście rybniczanie. Oba zespoły dzieli bowiem w tabeli aż 11 pozycji.
(Piłkarze ROW-u przystąpili do spotkania dosyć spokojnie. W miarę upływu czasu rybniczanie zaczęli przejmować inicjatywę. Wszelkie ataki były jednak skutecznie rozbijane przez drużynę gości. Pechowa dla Piotra Pacholskiego okazała się 25 minuta, kiedy został ostro potraktowany przez przyjezdnych. Obrońca ROW-u doznał kontuzji: skręcił staw skokowy. W drugiej połowie obraz meczu nie uległ znacząco zmianie. Ofensywna gra opłaciła się w 83. minucie. Po małym zamieszaniu w polu karnym, wstrzeloną piłkę do góry przyjął na klatkę piersiową Mateusz Szatkowski, a następnie silnym strzałem z woleja z 12 metrów wpakował ją tuż przy lewym słupku do siatki. W doliczonym czasie gry akcję po lewej stronie boiska przeprowadził Kocur. Jego dośrodkowanie trafiło w rękę jednego z obrońców gości, a ponieważ było to w polu karnym, sędzia wskazał na kredę. Jedenastkę strzałem przy lewym słupku na bramkę zamienił Tomasz Kuś.
(ks)
***
Energetyk ROW Rybnik – Start Bogdanowice 2:0 (0:0)
Bramki: 84 min. Szatkowski, 92 min. Kuś (karny)
Energetyk ROW: Skrocki – Wrześniak, Reclik, Mitura, Pacholski (25’ Kasprzak) – Żyrkowski, Bober, Dzięgielowski (69’ Kapinos), Janik (66’ Kuś) – Szatkowski (90’ Pieczka), Kocur.