Rozmawiali o wodzie i psich kupach
Woda pozostaje bez zmian, kupy niestety też.
Dobra wiadomość dla mieszkańców gminy. Taryfy za wodę i ścieki pozostaną bez zmian. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radni przegłosowali uchwałę w sprawie ustalenia stawek za dostarczenie wody i wywóz ścieków. Gorących dyskusji jednak nie brakowało o wodzie, ale i o psich kupach.
– To nie żadna kiełbasa wyborcza proszę państwa. Postanowiliśmy, że takie stawki zaproponujemy, bo nas na to stać. Jako burmistrz muszę myśleć o zyskach zakładu, ale i o interesach mieszkańców. Proszę zauważyć, że zostawiając opłaty na tym samym poziomie, biorąc pod uwagę inflację, praktycznie ceny obniżamy – tłumaczył burmistrz Wiesław Janiszewski. Na spotkaniu radnych prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji – Bogusłw Kurdek przedstawił obszerny raport z działalności zakładu. – W tej chwili dysponujemy pewną nadwyżką, którą po wstępnych uzgodnieniach z burmistrzem prawdopodobnie przeznaczymy na naszych pracowników – mówił szef wodociągów.
Woda jest do picia
Wystąpienie prezesa PWiK nie spodobało się radnemu Alojzemu Wańkowi. – Do tej pory nie wyjaśnił pan sprawy strat oraz tego, że woda była sprzedawana na budowę autostrady. Definicja wody pitnej wskazuje, że powinna ona być przeznaczona do picia. Przedsiębiorstwo powinno mieć jakieś instrumenty, by sprawdzić na co jest przeznaczana – wyrzucił rajca. – Jesteśmy normalnym przedsiębiorstwem i jako firma handlująca wodą mamy prawo ją sprzedawać. Nie mamy obowiązku sprawdzania na co jest ona przeznaczana – odpowiadał prezes Kurdek. Radni zdecydowali, że taryfa pozostanie bez zmian. Obecnie za odczyt i rozliczenie należności, na punkt rozliczeniowy stawka wynosi 5,37 zł, zaś cena za 1 metr odprowadzanych ścieków to 6,37 zł. Radnemu Henrykowi Dyrbusiowi nie podobało się również nierówne traktowanie nieskanalizowanych mieszkańców. – Jeśli firmy wywożące ścieki mają inne stawki, to jest to już czysty rachunek ekonomiczny, na który nie mamy wpływu – wyjaśniał szef wodowiągów.
Kupy na osiedlach
Oprócz kwestii wody radnych poruszył również temat psich odchodów. – Śnieg topnieje i na osiedlach pojawiają się niemiłe niespodzianki. Temat psich kup był już poruszany ostatnio w telewizji, to problem w całym kraju. To właśnie obowiązkiem właściciela jest odpowiedzialność za swojego psa. Zwierze nie ma rozumu, ale ma potrzeby fizjologiczne jak każdy – stwierdził radny Józef Szczekała. Część radnych była za surowymi karami i egzekwowaniem prawa przez Straż Miejską. Inny pogląd na sytuację ma burmistrz Wiesław Janiszewski: – Nie jestem zwolennikiem surowych kar. Jest regulamin, który powinien być przestrzegany. Powinniśmy edukować mieszkańców, by na osiedlach nie pojawiały się w takich ilościach psie kupy – przekonywał Janiszewski.
Łukasz Żyła