Co to za chop co nie wypije?
Ano chop i to normalny – przekonuje Henryk Wróbel, prezes Rybnickiego Stowarzyszenia Abstynentów.
– Jesteśmy stowarzyszeniem całkowicie otwartym. Na zajęcia, wykłady czy imprezy może przyjść każdy. Warunek jest jeden, wszyscy jesteśmy całkowicie trzeźwi – mówi Henryk Wróbel. Stowarzyszenie, któremu prezesuje istnieje już 8 lat i jak przyznaje, każda rocznica jest wielką okazją do świętowania. – To w końcu kolejny rok w trzeźwości i prawie zawsze z nowymi członkami – mówi prezes. Czy można żyć bez alkoholu? Czy można bawić się bez przynajmniej kufla piwa? Członkowie stowarzyszenia twierdzą, że znają na nie odpowiedź. Wystarczy mieć motywację – przekonuje Wróbel. Na ostatniej biesiadzie stowarzyszenia, która odbyła się w popularnym ogrodzie farskim w Boguszowicach zjawiła się ponad setka uczestników, i wszyscy bez kropli alkoholu. – Na imprezę przyszło sporo ludzi, kilka osób odwiedziło nas bez wcześniejszej rezerwacji. Zostali do końca i bawili się świetnie. Zresztą tak jak i pozostali członkowie stowarzyszenia – opowiada prezes.
Do nas po fachową pomoc
Rybnickie Stowarzyszenie Abstynentów „Zgoda” obecnie ma ponad 90 członków stałych. Większość z nich to osoby, które dotknęła choroba alkoholowa i postanowiły stawić jej czoła. Jednak część z nich to również osoby, które zdecydowały się na życie w całkowitej trzeźwości. – Każdy kto potrzebuje pomocy w jakichkolwiek kwestiach związanych z alkoholizmem lub narkomanią, może przyjść do nas, z pewnością otrzyma pomoc. W każdą niedzielę o godzinie 17.00 dyżurują u nas osoby, z którymi można porozmawiać na każdy temat – mówi prezes Wróbel i dodaje: – U nas, zwłaszcza na Śląsku, istnieją takie stereotypy, że przy każdej okazji trzeba się napić. Jest takie powiedzenie, że co to za chop, co nie wypije. Otóż ja twierdzę, że ano chop i to normalny.
(luk)