Rekiny znów zwycięskie
RKM ROW Rybnik pokonał KM Ostrów Wielkopolski w rozgrywkach I ligi żużla.
Po fantastycznym meczu rybnickie Rekiny zwyciężyły ekipę z Ostrowa 50:42 i tym samym wzbogaciły się o kolejne 3 punkty.
Tym samym rybniccy żużlowcy przełamali fatalną passę pięciu kolejnych porażek. Na papierze niedzielny rywal rybniczan wyglądał niesłychanie groźnie. Co prawda w pierwszym pojedynku obu drużyn w Ostrowie niespodziewanie wygrali nasi zawodnicy, jednak ekipa z Ostrowa zapowiadała srogi rewanż. Przypomnijmy, że w zespole naszych rywali jeździ m.in. Chris Harris, jeszcze dwa lata temu idol rybnickich kibiców, którego jazda w barwach RKM sprawiała fanom wielką radość.
Niedzielny mecz zdecydowanie ułożył się po myśli gospodarzy. Po czterech wyścigach rybniczanie prowadzili już 12 punktami. Rywale robili co mogli by nawiązać walkę z drużyną RKM, stosując m.in. Złotą Rezerwę Taktyczną ( w V biegu wykorzystał ją Harris, przywożąc 6 pkt).
Rybniczanie stanowili jednak tego wieczoru prawdziwy monolit, i na nic zdały się wysiłki gości. Fantastycznie na dystansie walczyli Mariusz Węgrzyk (m.in. w 9 biegu z trzeciej pozycji przedarł się na prowadzenie) oraz Denis Gizatullin. Ten ostatni po meczu był mocno poobijany, gdyż w biegu 14 groźnie upadł na tor i musiał go opuścić w karetce pogotowia. Po badaniu lekarskim okazało się, że jest zdolny do dalszej jazdy. Gdy lekarz zawodów przed startem do powtórzonego biegu zaproponował mu znieczulenie, Gizatullin odparł: „Nie, nie teraz, po meczu”. W drużynie RKM ROW po raz pierwszy przed rybnicką publicznością wystąpił Paweł Hlib, zdobywając 5 punktów. – Zawsze lubiłem ten rybnicki owal. Tu zawsze były dziury, a dziś tor był tak równy, że zasnąć można (śmiech). Cieszę się z tego zwycięstwa, pierwszy bieg miałem znakomity, później po upadku miałem trochę krzywą ramę w motorze. To ważnie, że nie przywoziłem dziś zer – przyznał po meczu zawodnik.
O jaką stawkę jechali nasi zawodnicy zdawał sobie sprawę ich lider, Mariusz Węgrzyk. – Ten mecz musieliśmy wygrać. Cały zespół jechał równo, wszyscy na sto procent dostosowaliśmy się do warunków na naszym torze. Przed meczem było duże ciśnienie w obu drużynach, ponieważ obie przed tym meczem miały trudną sytuację w tabeli. Na szczęście to my wyszliśmy z tej batalii zwycięsko – promieniał popularny Węgorz.
Ostatecznie RM wygrał 50:42 i zdobył 2 punkty za zwycięstwo oraz punkt bonusowy. Teraz przed naszą drużyną dwa wyjazdy: do Tarnowa i Rzeszowa. Najbliższy mecz na swoim torze Rekiny pojadą z Gnieznem 2 sierpnia.
RKM ROW – KM Ostrów 50:42
RKM ROW: Mariusz Węgrzyk 12 (2,3,3,3,1), Paweł Hlib 5 (3,1,–,1,w), Denis Gizatullin 10 (3,1,2,2,2), Marcin Rempała 4 (1,2,1,0), Ronnie Jamroży 9 (2,3,2,2,–), Rafał Fleger 6 (3,3,0,–,–), Sławomir Pyszny 4 (1,3,0), Andriej Karpov 0 (0,0)
RKM ROW: Mariusz Węgrzyk 12 (2,3,3,3,1), Paweł Hlib 5 (3,1,–,1,w), Denis Gizatullin 10 (3,1,2,2,2), Marcin Rempała 4 (1,2,1,0), Ronnie Jamroży 9 (2,3,2,2,–), Rafał Fleger 6 (3,3,0,–,–), Sławomir Pyszny 4 (1,3,0), Andriej Karpov 0 (0,0)
Marcin Mońka