Oby tak dalej, „Przemek”
Studenci Politechniki Śląskiej pomagają rybnickim szkołom ograniczać zużycie mediów.
Najtańsza i najbardziej ekologiczna jest ta energia, której nie zużywamy – mówił podczas tegorocznych Dni ziemi, wody i powietrza profesor Jerzy Buzek. Okazuje się, że Rybnik bierze sobie te słowa do serca już od 3 lat. To właśnie wtedy ruszył projekt zarządzania energią i mediami w oświatowych obiektach komunalnych „Przemek”. Jak na razie jego efektywność sięga 5 procent.
Oszczędzają jak Niemcy
Proekologiczne działania w energetyce idą dwiema drogami. Można inwestować w „czyste” technologie produkcji. Elektrownie wiatrowe czy biogazownie sporo jednak kosztują. Za to ani złotówki nie trzeba wydawać na... oszczędzanie! I właśnie na tym skupia się realizowany w Rybniku projekt zarządzania energią i mediami w oświatowych obiektach komunalnych „Przemek”. Zaangażowani są w niego studenci i pracownicy Politechniki Śląskiej, urzędnicy magistratu oraz Fundacja Ekologiczna Ekoterm Silesia. – Zaczęliśmy 3 lata temu. Dziś objęte tym projektem są 84 obiekty: żłobki, przedszkola i szkoły. Wzorujemy się na tym, co robią Niemcy, tyle że oni to mają nawet na mniejszą skalę. Tam jednak efekty sięgają 10 procent oszczędności, u nas na razie wciąż do tego dążymy, bo w większości placówek mamy zaledwie 5 procent. Ale miast, które podejmują takie działania, jest w całej Polsce bardzo niewiele – informuje profesor Joachim Kozioł z Politechniki Śląskiej.
Koniec strat i kradzieży
Jak i gdzie udało się ograniczyć zużycie mediów? – Codziennie rano w każdej placówce ktoś odczytuje stan zużycia ciepła, wody, prądu i gazu, a następnie pojawia się to na naszej platformie informatycznej. To taka baza danych, która jest już teraz znacznie zaawansowana. Jeśli coś jest nie w porządku, automatycznie pojawia się alarm. Dzięki temu można łatwo wykryć, że w danej szkole pękła jakaś rura, albo że spłuczka w ubikacja jest niesprawna i woda leci przez całą dobę – tłumaczy profesor Kozioł. – Zauważamy także to, że w jakimś budynku nie przykręcają na weekend ciepła, albo że sprzątaczki podczas swojej pracy świecą na wszystkich piętrach. Zaczęły też nagle wychodzić inne sprawy. Na przykład ktoś się na lewo podłączył i kradł wodę – opowiada o sukcesach audytu Adam Fudali.
Tu okienko, tam żarówka
Dzięki projektowi magistrat ma również bezcenną informację, gdzie są największe straty, a więc gdzie i w co należałoby w pierwszej kolejności zainwestować. I chodzi nie tylko o szczelne okna czy energooszczędne żarówki, ale także o racjonalne łączenie tych działań. – Pierwszy wniosek z tego projektu jest taki, że dla lepszego efektu modernizować trzeba kompleksowo. Na przykład przy wymianie okien warto równocześnie zrobić odpowiednią wentylację i termomodernizację – tłumaczy prezydent. I wszystko to dzięki bazie danych. – Najważniejszą wartością jest już samo posiadanie informacji – przekonuje profesor. – No i zmienianie mentalności dyrektorów. Trzeba ich przekonać, że te działania to nie jakaś sztuka dla sztuki – dopowiada prezydent.
I student korzysta
Okazuje się, że „Przemek” nie tylko pomaga oszczędzać i chronić środowisko. Służy także zaangażowanym w projekt studentom. – Studenci energetyki komunalnej odbywają w czasie wakacji tygodniowe praktyki w każdej z tych placówek. Uczą wyznaczonych tam ludzi obsługiwać program, sprawdzają dokumentację techniczną. Cały projekt to dla nich dobre doświadczenie, bo przecież oni się tego dopiero uczą. A 50 takich audytów stało się już pracami dyplomowymi – tłumaczy dodatkowe korzyści profesor Kozioł.
Krystian Szytenhelm