Poczta w Rybniku
Już w roku 1865 istniała w Rybniku ekspedycja pocztowa, a dyliżansy zapewniały łączność miasta z Gliwicami i Żorami, a stamtąd dalej. Miał Rybnik również przy swej ekspedycji stację telegraficzną.
Rybnik leżał na bardzo ważnym trakcie z Wrocławia do Krakowa. Z 1581 roku pochodzą wspomnienia o obowiązkowym roznoszeniu listów przez mieszkańców osady przy dawnym grodzie rybnickim Zagrodniki, usytuowanym na terenach dzisiejszej ulicy Rudzkiej.
Za czynności te do 3 mil roznosiciele otrzymywali bochenek chleba, zaś za każdą następną milę otrzymywali 3 grajcary (krajcary). Opisany jest też rezydujący w 1662 r. kapitan Konzik, dysponujący czterema posłańcami, utrzymywanymi na koszt państwa, których wysyłał do różnych miejscowości w różnych sprawach.
Pierwsza strażnica pocztowa w Rybniku pochodzi z połowy XVIII w. Kiedy w 1818 powstał powiat rybnicki nastąpiły zmiany, m. in. 10 lat później poczta rybnicka doczekała się swego pierwszego datownika. W 1843 rybnicka Stacja Pocztowa została przekształcona w „Administrację Pocztową”, w 1850 „AP” przekształcono w całych Prusach w „Urzędy Pocztowe” i „Ekspedycje Pocztowe”. W Rybniku „EP” kierował do 1861 J. Lustig”.
Budynek poczty
Pocztę przeniesiono w 1851 roku do murowanego budynku komornika sądowego Anderskiego, aktualnie mieszczącego się przy ul. 3 Maja 11. Naczelnicy Urzędów Pocztowych I. klasy zostali dyrektorami pocztowymi. Naczelnicy Urzędów Pocztowych II. klasy zostali pocztmistrzami. Od początku 1876 r. Rybnicką Ekspedycję Pocztową przekształcono w Urząd Pocztowy II klasy, a w 1891 r. w Urząd Pocztowy I klasy. Na datownikach pojawił się napis „Kr. Rybnik” (Kreis Rybnik) czyli Powiat Rybnik.
Obecny budynek urzędu pocztowego przy ul. Korfantego powstał w 1905 roku. Plac budowlany kupiono za 25000 marek. Dyrektorem poczty był do 1922 Conrad, zaś od tego czasu Morcinek.
Rodzina Miczajków
Wiele na temat poczty wie pan Karol Miczajka. Jego ojciec – także Karol – pracował na poczcie rybnickiej i zachowały się pamiątki z tamtego okresu. Zdjęcia, godło, a przede wszystkim wspomnienia. Rodzina sprowadziła się do Rybnika ok. 1925 roku. Karol Miczajka – ojciec urodził się w 1887 roku w Brzeziu. Za młodu służył w elitarnej poczdamskiej jednostce huzarów, która stanowiła osobistą gwardię Wilhelma II. Z zawodu był krawcem. Po przeprowadzce do Rybnika wykazał elastyczność i diametralnie zmienił profil zawodowy. Znalazł zatrudnienie właśnie w rybnickim Urzędzie Pocztowym. Początkowo nadzorował ogrzewanie całego kompleksu. Jego ambicja i zdolności zostały dostrzeżone i wysłano go do Katowic na kurs listonoszy, który pomyślnie ukończył, gdy złożył specjalny egzamin. Odtąd stał się jako listonosz znany w całym mieście. Karol – jego syn wspomina, że zarobki urzędników przed wojną były całkiem niezłe. Listonosze mieli służbowe rowery, które charakteryzowały się blaszką z godłem państwowym i napisem „Poczta Polska Rybnik”. Karol senior zmarł w Rybniku w 1977 roku.
Służbowe mieszkania
Służbowe mieszkania
Miczajkowie mieszkali do 1933 roku w mieszkaniu Urzędu Pocztowego w Rybniku. Potem, kiedy ojciec pana Karola wybudował dom, przenieśli się do niego. Mieszkanie w budynku poczty składało się z małych pokoików z okienkami w dachu i jednego większego, pięknego pokoju z balkonem. Jak to często bywało, szefowie danej instytucji np. banku czy zakładów technicznych dostawali służbowe mieszkania w budynku prowadzonej przez nich placówki. Podobnie było w przypadku naczelnika rybnickiego UP Józefa Dziuby. Zajmował on spore pięcio- czy sześciopokojowe mieszkanie. Urodzony w 1890 roku w Ligockiej Kuźni Józef Dziuba był współorganizatorem POW w powiatach raciborskim i gliwickim i działaczem plebiscytowym. W III powstaniu śląskim kierował referatem łączności w grupie Południe pułkownika Sikorskiego. Kiedy zmieniono funkcję dyrektora Poczty na naczelnika, stanowisko to w Rybniku powierzono właśnie Józefowi Dziubie, który również przez pewien czas piastował ten urząd po wojnie. Zmarł w 1976 roku.
Pocztowa Kasa Oszczędności
Budynek rybnickiej poczty został po wojnie rozbudowany. Sam nieco jeszcze pamiętam stare, ciasne, wiecznie zatłoczone wnętrze. Jak wspomina pan Karol, po wejściu do środka, na lewo znajdowała się kabina telefoniczna. Okienka pocztowe podobne były do dzisiejszych. Jedno zakratowane rzucało się w oczy. To było stanowisko głównego kasjera. Wewnątrz mieściło się także stanowisko PKO czyli Pocztowej Kasy Oszczędności. PKO to była niemała instytucja. Jako ciekawostkę można tu powiedzieć, że książeczki oszczędnościowe PKO można było składać jako kaucje i wadia! W 1938 roku wkłady oszczędnościowe posiadaczy tych książeczek wynosiły 788 mln zł, a liczba książeczek przekraczała 3 mln. Ponadto przy PKO istniało ok. 13 tys. Szkolnych Kas Oszczędnościowych, a udziałowcami było ponad 1,5 mln. uczniów. PKO zajmowała się także ubezpieczeniami (bardzo popularne były te bez badania lekarskiego). Jeśli ktoś był ubezpieczony w PKO przeszło 4 lata mógł brać udział w zyskach, osiągniętych przez Dział Ubezpieczeń na Życie PKO Nadto PKO zajmowała się obrotem czekowym. Mało tego, obsługiwała też operacje kredytowe i komisowe. W 1937 Pocztowa Kasa Oszczędności udzieliła kredytów na łączną sumę 930 mln. zł. Na dzisiejsze pieniądze byłoby to plus minus 10 miliardów złotych!
Paczkarnia
W budynku znajdowała się również paczkarnia. Z tyłu znajdował się wielki wyłożony betonowymi płytami plac z wejściem do budynku poczty z rampą (widoczne na fotografii zbiorowej), gdzie przywożono i zawożono na PKP paczki. Poczta miała podpisany kontrakt z panem Kulą (gospodarzem z Rybnika), który konnym wozem dokonywał w/w czynności. Ze względu na obrót gotówkowy, policja miała rybnicki obiekt pocztowy pod szczególną pieczą. Pan Karol dobrze pamięta plac paczkarni, bo wraz z innymi dziećmi pracowników poczty (które widoczne są też na zbiorowej fotografii), często bawił się na tym placu. Przypomina sobie także innych pracowników przedwojennej rybnickiej poczty, jak np. panów Kotasa, Franosza, Sobika.
Opisując zbiorowe zdjęcie Karol junior wskazuje, że jako trzecia na prawo od naczelnika Dziuby siedzi chyba pani Zosia, szefowa telefonistek, a z tyłu w mundurze jako czwarty na prawo od najwyższego sztandaru stoi jego ojciec Karol Miczajka. Co do trzech widocznych sztandarów, to należały one do poszczególnych rang pracowników UP Rybnik. Osobny sztandar mieli urzędnicy cywilni, osobny listonosze (których było około dziesięciu, dwunastu) i osobny pozostały personel związany z telefonami, telegrafem itd.
Michał Palica
michal.palica@inter–media.pl
michal.palica@inter–media.pl