Walka o zamek
Spór o czuchowski zameczek trwa od prawie dziesięciu lat. Miejscowi włodarze chcą tu świetlicy środowiskowej, zdaniem urzędu gminy to nie najlepsze rozwiązanie, a dotychczasowi mieszkańcy chcą po prostu spokojnie żyć.
Zameczek w Czuchowie, dzielnicy Czerwionki. Lustro przeszłości, w którym odbijają się problemy dzisiejszych czasów. Jego dzieje według źródeł historycznych sięgają XVI wieku. Po kolejnych gospodarzach po drugiej wojnie światowej w pomieszczeniach zameczku osiedlili się pracownicy miejscowego PGR-u. I tak ich rodziny mieszkają tam do dziś. Jednak nie wszystkim się to podoba.
Zameczek w Czuchowie, tak jak i jego odpowiednik z Leszczyn, wraz z przylegającym terenem do 2001 roku był własnością Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Obie nieruchomości, działki dawnego terenu Dóbr Rycerskich, zostały przekazane gminie, która już od 1998 roku starała się o pozyskanie tych terenów. W tamtym czasie władze gminy zobowiązały się przeznaczyć oba obiekty na cele kulturalno-oświatowe, w umowach ze Skarbem Państwa zatwierdzono obowiązek zapewnienia lokali zastępczych dla lokatorów mieszkań. W zamku w Leszczynach obecnie działa świetlica środowiskowa oraz biblioteka, w Czuchowie nie dzieje się nic.
Nie ma inicjatywy
– Nie ma oddolnej inicjatywy. To rada dzielnicy wychodzi z pomysłami na zagospodarowanie pomieszczeń zameczku. Mieszkańcy potwierdzają, że pragną tam mieszkać, co jest całkowicie zrozumiałe. To rodziny, które mieszkają tam od czasów po wojnie – przyznaje Wiesław Janiszewski, burmistrz Czerwionki – Leszczyn. – To nieprawda. Już od początków tego wieku grupa młodych osób zwracała się z pomysłami na klub młodzieżowy. Jednak w tym czasie problem był taki, że nie ma pieniędzy, by pomieszczenia mogły spełnić odpowiednie standardy – odpowiada Alojzy Stawinoga, przewodniczący zarządu dzielnicy. By spełnić potrzeby mieszkańców, gmina postanowiła wejść w porozumienie z miejscowym proboszczem i skorzystać z salek parafialnych. – Salki są nowe i idealnie się nadają na klub młodzieżowy. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach i wydaje się, że dojdziemy do porozumienia – mówi Janiszewski. Burmistrz sam postanowił rozwiązać sprawę, jeszcze na marcowej sesji radni przyjęli uchwałę Plan Rozwoju Miejscowości Czuchów, w którym radni zawarli punkt: Adaptacja Zamku na cele „oświatowo-kulturalne”. Zaznaczono nawet kwotę, jaka miałaby być przeznaczona na ten cel, a mianowicie 45 tys. zł.
Do Czerwionki z Czuchowa
Temat świetlicy środowiskowej co jakiś czas poruszany jest na sesjach rady gminy. Na jednej z nich burmistrz podkreślił jednak, że świetlica jest potrzebna bezdyskusyjnie, jednak „jeżeli te potrzeby są już teraz to można do Czerwionki z Czuchowa przyjść”. Według radnych dzielnicy, gmina na zameczku chce po prostu zarobić, a z potrzebami tej dzielnicy zupełnie się nie liczy. – Pomieszczenia zameczku w zamiarze mają mieć nadal charakter mieszkalny, jednak chcemy podnieść znacznie ich standard – tłumaczy burmistrz. Na te słowa jednak sami zainteresowani parskają śmiechem: – Niech się tu nie wygłupiają. Od lat tu nikt niczego nie zrobił. Wszystko sami remontujemy i naprawiamy, sami prowadzimy cały teren zielony wokół zamku. Ostatnio zakazano nam nawet ogrzewania w mieszkaniach. Dobrze, że powiedziano nam to na początek wiosny, byśmy musieli paleniska na ogródku robić – żołądkuje się jeden z mieszkańców.
Zabawa przy kościele
Dzielnica Czerwionki o liczbie mieszkańców ponad 4 tys. nie ma żadnego centrum kultury. Nie ma też jednostki OSP. – Dostrzegam, że takiego miejsca brakuje, jednak czy to moja wina, że nie ma tam OSP? Salki przy parafii są już wybudowane, tak więc po co stwarzać niepotrzebne problemy? – pyta Janiszewski. Tego typu problemów nie ma w sąsiednich miejscowościach. Powstałe niedawno Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Wsi Stanowice od samego początku korzysta z pomieszczeń OSP, w którym organizuje imprezy dla mieszkańców. – Salki są nowe i idealnie się nadają na klub młodzieżowy. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach i wydaje się, że dojdziemy do porozumienia – zamyka sprawę Janiszewski.
luk