Widzowie niczym szpiedzy – czyli „Noł Nejm” i „N.O.C”
– Ponieważ jest to darmowa impreza, to teraz czeka was godzinna prezentacja odkurzaczy, czym się zajmie kabaret „N.O.C” – żartowali Rafał Soliński i Marek Żyła z „Noł Nejm”, rozpoczynając spotkanie w Muzeum.
Wprawdzie wstęp na kabaretowy wieczór był bezpłatny, ale widzowie musieli zdobyć wejściówki. Trzeba było wybrać się do umówionego sklepu i podać hasło: „Kulawy borsuk podgryza pędy młodej brzozy”. Organizatorzy mieli pewne obawy, że będą problemy z jego zapamiętaniem. Jednak muzealny hall wypełnił się do ostatniego miejsca. – Zastawiamy się, czy nie wprowadzić tego pomysłu z hasłem na inne nasze imprezy. Odwiedzający Muzeum mogliby się poczuć jak szpiedzy – żartował Sławomir Studnik, kierownik Działu Dokumentacji, Edukacji i Promocji rybnickiego Muzeum. – Jeżeli liczycie na to, że pokażemy dzisiaj coś nowego, to się przeliczycie. Nasze skecze są tak stare, że nadają się jedynie do Muzeum – stwierdził Marek Żyła z „Noł Nejm”, który zaprosił widzów na program „Z Głębin”. Nie zabrakło też gości. W tej roli wstąpił kabaret „N.O.C” z rybnickiej dzielnicy Piaski, zapowiadany przez Marka Żyłę jako „Kabaret Form Pustynnych”.
(bea)