Miasto pomaga, ale stawia warunki
W niedzielę pierwszy mecz ligowy RKM Rybnik z Polonią Bydgoszcz. Zawodnicy kończą przygotowania, a w tle toczą się rozmowy o przyszłości żużla w naszym mieście.
Wiemy już, że z przedstawicielami tzw. grupy inicjatywnej spotkał się prezydent Adam Fudali. Byli na nim obecni również działacze stowarzyszenia RKM Rybnik.
– Sprawa jest jasna – potrzebne są zmiany w rybnickim żużlu, ale muszą być przeprowadzane spokojnie. To nie może być rewolucja – przekonuje Fudali. – Przekazałem obu stronom, że najpierw muszą dojść do porozumienia między sobą. Potem możemy spotkać się ponownie. A plany obu grup jak na razie nie są chyba zbieżne – jeszcze niedawno mówiło się, że ci „nowi”, nie chcą mieć nic wspólnego z obecnym RKM. Były nawet plany powołania do życia odrębnego klubu i zgłoszenia go do rozgrywek drugiej ligi. To chyba już nieaktualne, ale do porozumienia wciąż daleko. Choć prezydent Rybnika jest optymistą... – Jest wola porozumienia. Przynajmniej mam takie wrażenie. Zresztą działacze RKM już kilka razy mówili publicznie, że są już zmęczeni pracą w klubie, a przecież jesienią kończy się ich kadencja – wyjaśnia Adam Fudali. Na dziś scenariusz jest taki – RKM działa do końca sezonu 2008 jako stowarzyszenie. W tym samym czasie tzw. grupa inicjatywna przygotowuje się do przejęcia klubu i powołania Sportowej Spółki Akcyjnej. Najbardziej prawdopodobne są dwie drogi – albo stowarzyszenie RKM wejdzie do SSA, albo nadal będzie działać samodzielnie zajmując się np. szkoleniem młodzieży. Jest też droga trzecia – likwidacja RKM i przejęcie miejsca w lidze przez SSA. Miasto obiecuje pomoc, ale pod pewnymi warunkami. – Możemy wejść do Sportowej Spółki Akcyjnej przekazując aportem na przykład park maszyn czy bandy – wyjaśnia Fudali. – Ale warunek jest jeden – muszę być przekonany, że za pomysłem stoi poważna i wiarygodna grupa osób. Chciałbym zobaczyć dokładny plan działania tych ludzi, dowiedzieć się czy są w stanie zgromadzić potrzebny kapitał. A w tej sprawie jak na razie trzeba zdać się na informacje nieoficjalne. Wiadomo na pewno, że wsparcie „grupie inicjatywnej” obiecał Grzegorz Ślak, były prezes Rafinerii Trzebinia, który wspierał jeszcze kilka lat temu Unię Tarnów. Mówi się też, że zainwestować w klub mogą inni ludzie, związani kiedyś z klubem Color Cap, co niektórych może już niepokoić. Wszyscy pamiętają bowiem w jakich okolicznościach zakończyła swój żywot pierwszoligowa drużyna koszykarska grająca pod tym szyldem. To już jednak tylko salonowe plotki. – Moim obowiązkiem jest stworzenie warunków do rozwoju sportu. I to robię od lat – przekonuje prezydent Rybnika. – W przypadku żużla infrastruktura, którą zapewniliśmy tej dyscyplinie, zdecydowanie przerosła wyniki, które osiąga drużyna. Miasto będzie pomagać dalej, ale nie chcę wtrącać się ani w wewnętrzne sprawy stowarzyszenia RKM, ani organizować nowego klubu. To nie moja rola.
Tomasz Nowakowski