Zaoszczędzisz 3 zł, stracisz 100 zł
Blokady na koła odstraszają amatorów darmowego parkowania przy szpitalu.
Kierowcy nic sobie nie robią z zakazu zatrzymywania na ulicy Storczyków, nieopodal szpitala. Straż miejska wytoczyła więc kolejne działa przeciwko tym, którzy urządzili sobie tu dziki parking.
Chodzi oczywiście o blokady na koła. Każdy, kto zostawi tu auto, musi się liczyć z tym, że jego pojazd zostanie unieruchomiony i to na dłuższy czas. Czekanie na wolny patrol, który zdejmie blokadę, może potrwać nawet godzinę, jeśli akurat prowadzi inne działania. – Blokady stosowane są na terenie całego miasta. Przyznajemy, że na ulicy Storczyków oraz na placu Wolności zakładamy ich najwięcej – tłumaczy Renata Towścik, rzeczniczka rybnickiej straży miejskiej. Mieszkańcy uważają, że pomysł z blokadami jest jak najbardziej trafiony. – Jak ktoś poczeka trochę przy samochodzie to się nauczy, żeby tu więcej nie stawać – mówi Michał Zimny, mieszkaniec ulicy Dzikiej Róży. – Jak auta się tak poustawiają, to nawet się włączyć do ruchu nie można – dodaje. Jerzy Lazar, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Orzepowice uważa, że to krok we właściwym kierunku. – Dobrze, że strażacy się tu pojawiają kilka razy dziennie. Są widoczni i ich obecność odstrasza amatorów darmowego parkingu – tłumaczy Lazar. Blokada zawsze zakładana jest na koło od strony kierowcy, by ten ją zauważył i nie próbował odjeżdżać, co może się skończyć uszkodzeniem samochodu. Dla mało spostrzegawczych nalepiana jest dodatkowo jaskrawa nalepka na szybę.
Samochodów na ulicy Storczyków przybywa, bo coraz więcej kierowców dowiaduje się o możliwości darmowego parkowania w pobliżu szpitala. Przypomnijmy, bilet na parking kosztuje trzy złote za godzinę. Istnieje również parking bezpłatny, lecz po przekroczeniu 30 minut należy zapłacić aż 5 zł. Parkowanie przy rybnickim szpitalu jest bardzo kosztowne.
(acz)