Cena za targ
Handlowcy z targowiska przy ul. Górnośląskiej w Niedobczycach będą musieli opuścić targowisko. Co powstanie na tym miejscu? Zależy od inwestora. Może to być boisko, hala targowa, a nawet mały supermarket.
Cały targ w Niedobczycach huczy od plotek. Właściciele pawilonów z obawą zaglądają do skrzynek pocztowych. Boją się, że znajdą tam wypowiedzenia lokali.
– Coś tu ma być budowane, ale nie wiemy tak naprawdę co – mówi Jan Jończyk, który handluje tu od lat. – Co chwilę pojawiają się różnego rodzaju plotki na ten temat. Ostatnio na fali jest informacja, że ma tu powstać małe Tesco. Ale to pewnie też plotka – dodaje.
Czas na zmiany
Czas na zmiany
Okazuje się, że teren rzeczywiście ma zostać sprzedany, ale całe przedsięwzięcie owiane jest swoistą tajemnicą. Udało nam się ustalić, że znalazł się kupiec na plac przy ulicy Górnośląskiej, który chciałby tu wybudować halę targową. Nikt nie chce jednak podawać konkretnych terminów. – Ciężko jest mówić w tej chwili o jakichkolwiek konkretach. Od początku funkcjonowania targowiska myśleliśmy o urządzeniu tu czegoś lepszego – wyjaśnia Henryk Ryszka, radny z dzielnicy Niedobczyce. – Targowisko przy ulicy Górnośląskiej powstało w 1992 roku. Kiedyś w jego miejscu była... wielka dziura. – Wspólnie z dyrektorem kopalni postaraliśmy się o zasypanie tego terenu. Powierzchnia została utwardzona i wyasfaltowana. Od tego momentu funkcjonuje tu „tymczasowy” targ. Najwyższy czas na zmiany – mówi Ryszka.
Żal stąd odchodzić
O ile ewentualne przenosiny dla kupców handlujących „pod chmurką” dramatem nie będą, brak informacji przeszkadza najbardziej osobom, które wynajmują tu pawilony. Na czas wykonania inwestycji targ miałby zostać przeniesiony na plac w pobliżu niedobczyckiego domu kultury. – Najgorsza jest ta niepewność i brak konkretów. Gdyby nam powiedziano, kiedy będziemy musieli opuścić swoje lokale, już szukalibyśmy innych miejsc na naszą działalność. Urządzenie sklepu pod moją działalność wymaga sporo czasu i wielu pozwoleń – denerwuje się Czesława Krypczyk, właścicielka punktu gastronomicznego.
Sprawa trochę śmierdzi
Zdaniem ekspertów plac jest warty blisko pół miliona złotych. Zanim jednak zostanie sprzedany, trzeba uporządkować teren wokół niego. Zważywszy, że teren targowiska jest położony w najniższym punkcie Niedobczyc, w jego pobliżu ma powstać przepompowania ścieków. Sąsiadowanie z takim obiektem nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, zważywszy na zapachy jakie mogą się w pobliżu unosić. – Wzdłuż rzeki Nacyny powinien powstać pawilon, który zasłaniałby przepompownię – wyjaśnia Ryszka. Jak tłumaczą samorządowcy, właściciele pawilonów mogą również stanąć do przetargu. Plac jednak musi zostać zagospodarowany w ściśle określony sposób. Jednym z nich jest wspomniane zasłonienie przepompowni.
Pieniądze zostaną
Zanim jednak plac trafi pod młotek, trzeba wykonać pomiary geodezyjne. Problemem jest również niewykupiona droga prywatna, która się tu znajduje oraz planowana rekultywacja terenów depresyjnych w kierunku Niewiadomia. Na samym stadionie, który sąsiaduje z placem, planuje się wybudowanie dodatkowej widowni oraz zlikwidowanie skarpy. Dzięki temu przy placu powstanie parking na około sto samochodów. Pieniądze z ewentualnej sprzedaży placu mają zostać w dzielnicy. Zostaną za nie wykupione tereny pod budowę kolejnego boiska, tym razem treningowego. – Z miasta nie dostaniemy pieniędzy. Trzeba gospodarować tym, co mamy – przekonuje Henryk Ryszka.Prezydent Adam Fudali nie wyklucza jednak postawienia tu małego supermarketu. – Z tego, co wiem to zainteresowani kupnem terenu rozważają również taką możliwość – zdradza prezydent.
Adrian Czarnota