Cedzitko to sitko, zawsze znaczy dycko
Sala remizy OSP w Popielowie pękała w szwach. Na śląskiej biesiadzie bawili się wspólnie rodzice i przedszkolaki. Był oczywiście kołocz, kawa, śląskie piosenki, no i spora dawka śląskiego humoru.
„Szporowoł tatulek, ujec Wicynt wcale, beztoż mu zostało yno na zandale” – śpiewali wszyscy razem znane śląskie piosenki. Każdy z uczestników dostał do ręki śpiewnik, na giatrze grała Gabriela Jendrośka, nauczycielka.
Już po raz piąty Przedszkole nr 26 w Rybniku – Popielowie zorganizowało Biesiadę Śląskich Bajtli. Na scenie wystąpiły wszystkie przedszkolaki, starsze i te całkiem jeszcze małe. W śląskich strojach recytowały śląskie wierszyki, śpiewały piosenki. Przygotowany program był pełen humoru, z przymrużeniem oka. Dzięki takiej biesiadzie już wiadomo, że gwara śląska nie zaginie. Biesiadę na wesoło prowadzili Martyna Gładysz, maturzystka Zespołu Szkół Urzulańskich oraz Piotr Kuchcik, który zebrał ogromne brawa za odegranie roli Murzynka Bambo według tekstu Marka Szołtyska. Prowadzący wspominali dawne dzieje, opowiadali o śląskich zwyczajach. Na zakończenie, w ramach współpracy ze Szkołą Podstawową nr 24 w Popielowie, uczniowie pod kierunkiem Sabiny Malgrab przedstawili „Mikołaja po śląsku”. – Biesiada Śląskich Bajtli jest częścią realizowanego przez nas autorskiego programu „Edukacja regionalna” – mówi Elżbieta Siwczyk, dyrektor Przedszkola nr 26, która wraz z Kornelią Sierny opracowała program. Biesiada była także finałem Tygodnia Edukacji Regionalnej w popielowskim przedszkolu. Przedszkolaki m.in. urządzały u siebie minimuzeum, jadły śląskie potrawy, przychodziły ubrane w śląskie kiecki, wianki, huty, galoty i westy, brały udział w konkursie o ziemi śląskiej i zwiedziły sztolnię w Wodzisławiu. A na biesiadzie żegnały wszystkich słowami: „Dziękujemy wszystkim za wspólne biesiadowanie, nie zapomnijcie nigdy, skąd pochodzicie i kaj miyszkocie”.
Iza Salamon