Na Hallera można oberwać balkonem
Idący ulicą Hallera przechodnie z niepokojem spoglądają w górę, na tajemnicze konstrukcje, jakie przed tygodniem pojawiły się na kamienicy z numerem 11.
Przez kilka dni pracownicy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej montowali pod balkonami kamienicy specjalnie przygotowane platformy ze sklejek. Teraz każdy z balkonów jest w ten sposób zabezpieczony. Tylko przed czym? Okazuje się, że od lat nieremontowana kamienica zaczęła zagrażać przechodniom! Kawałki balkonów zaczęły spadać na chodnik, którym codziennie przechodzi mnóstwo ludzi robiących zakupy na rybnickim targu. Na początku miesiąca jeden z przechodniów cudem uszedł z życiem, gdy na ulicę spadł fragment balkonu! – Kiedyś około piątej nad ranem obudził mnie głośny huk. To urwał się kawałek balkonu. Ostatnio coraz częściej coś leci z góry – mówi jeden z lokatorów mieszkający na parterze budynku. O sprawie poinformowano rybnicki ZGM. – Postanowiliśmy zabezpieczyć wszystkie balkony aby nie doszło tu do tragedii. To stary budynek, który wybudowano około 1900 roku. Balkony nie są wykonane z betonu tylko z cegłówek, które się teraz odrywają. Nie mamy pieniędzy na remont kamienicy, więc musimy ją jakoś prowizorycznie zabezpieczyć. Może w przyszłym roku coś się znajdzie w kasie – mówi Jan Podleśny, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku. Mieszkańcy kamienicy mają sporo wątpliwości czy wobec takiego stanu balkonów mogą na nie wchodzić. – Nie wydawaliśmy decyzji o zakazie korzystania z balkonów przy ulicy Hallera 11. Tego typu zabezpieczenia stosuje się tylko w ostateczności, gdy nie można wykonać naprawy obiektu. To nie zastąpi jednak remontu – mówi Piotr Mikołajec, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Rybniku.
(acz)