Będę dzielny w swym wysiłku
„Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku” – to słowa przysięgi Olimpiad Specjalnych. Po raz 15 uczestnicy Regionalnego Mityngu Pływackiego wcielali je w życie.
Mamy rekordową liczbę ekip. Jeszcze tyle u nas nie było, chociaż to trzynasty mityng, którego jesteśmy gospodarzami – cieszyła się Ewa Jaszczuk z Sekcji Terenowej „Promyk” Olimpiad Specjalnych, która była organizatorem zawodów. – Basen Elektrowni robi się powoli za ciasny – dodała Aneta Gawrysiuk, prezes Sekcji „Promyk”. W sumie wystartowało ponad 130 zawodników reprezentujących 19 sekcji ze Śląska. – Trochę się denerwuję, ale jak już będę w wodzie to luzik – przyznał przed startem Arek Roter, reprezentant Rybnika, którego pasją jest nie tylko pływanie, ale i nurkowanie. Wszyscy zawodnicy zostali podzielni na grupy sprawnościowe. Niektórzy pływali ze wspomaganiem, czyli ze sprzętem do pływania i pod nadzorem instruktora. Po każdym starcie odbywała się ceremonia wręczenia medali.
Grono wiernych przyjaciół
Nad sprawnym przebiegiem zawodów czuwał sztab wolontariuszy. – Studiujemy fizjoterapię i chciałyśmy zobaczyć, jak wyglądają takie zawody z udziałem osób niepełnosprawnych – opowiadała bielszczanka, Aneta Węglarz, studentka III roku w Beskidzkiej Wyższej Szkole Umiejętności. Ona i jej koleżanka z roku, Ewelina Hajek ze Szczejkowic, opiekowały się uczestnikami mityngu oraz dbały o porządek na widowni. – Jest trochę pracy, ale pomoc przy tych zawodach to dla nas duża frajda – dodała Ewelina Hajek. – Są nawet absolwenci rybnickiego „medyka”, którzy już pracują i biorą urlop, żeby jako wolontariusze pomagać na mityngu – zdradza Aneta Gawrysiuk. Do grona oddanych przyjaciół należą też członkowie Rybnickiego Sztabu Ratownictwa.
Żeby wszyscy wygrali
– Mityng to święto dla całej szkoły. Ci, którzy nie pływają, przyjeżdżają pokibicować. Mamy nawet konkurs na najlepszego kibica – stwierdziła Lucyna Ibrom, dyrektor Specjalnego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, przy którym działa Sekcja „Promyk”. – Jesteśmy tu już dwunasty raz. Uczestniczymy też z uczniami latem w regatach żeglarskich – przyznała Grażyna Bukowska, historyk z SP 11. – Nasi uczniowie przygotowują się do kibicowania niepełnosprawnym na lekcji wychowawczej, która jest zarazem lekcją tolerancji – dodała Mirosława Zart, nauczycieli i bibliotekarz. – Jest fajnie. Mamy koszulki i hasła – chwalił się Szymon Abramczyk, piątoklasista z SP 11. – Niektórzy nie mogą z nami wytrzymać, bo ciągle krzyczymy – opowiadał z uśmiechem jego kolega Tomasz Sromek. Na pytanie o to, czy nie podśmiewają się z niepełnosprawnych zawodników, nieco oburzony Mateusz Wawoczny odpowiedział: – Jak komuś nie idzie, to jeszcze bardziej kibicujemy. Żeby wszyscy wygrali.
W tym roku organizatorzy wprowadzili także ekologiczny akcent, organizując zbiórkę opakowań po napojach.
Beata Mońka