„Ignacy” będzie miał teraz piękne widoki na Beskidy
W zabytkowej kopalni „Ignacy” dobiega końca adaptacja wieży ciśnień. Byliśmy tam akurat w tym momencie, kiedy demontowano już część rusztowania.
Od kilku lat grupa pasjonatów, członków Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni „Ignacy” stara się, by ocalić to niezwykłe miejsce. Udało im się przekonać wiele osób, że warto tutaj inwestować pieniądze, czas i energię. „Ignacy” od niemal roku znajduje się na trasie Szlaku Zabytków Techniki, ale już wcześniej chętnie zaglądali tu turyści, nawet z zagranicy. Być może już niedługo Niewiadom będzie odwiedzało jeszcze więcej wycieczek. Dobiegają bowiem końca prace przy adaptacji pokopalnianej wieży ciśnień na punkt widokowy.
Dudek z kopalnią w tle
Stara kopalnia może się poszczycić prawdziwym skarbem. Są nim dwie maszyny parowe znajdujące się w szybach: Kościuszko i Głowacki. Choć pochodzą z początku XX wieku, wciąż są sprawne. „Ignacego” równie chętnie co turyści odwiedzają twórcy, którzy uczestniczą na przykład w plenerach fotograficznych. Teren kopalni wielokrotnie służył jako tło sesji zdjęciowych. – Ostatnio robił u nas sesję piłkarz Jerzy Dudek – przypomina Alojzy Szwachuła, szef Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni „Ignacy”.
Stuletnie cegły
Pracownicy firmy Er– Bud, która jest wykonawcą robót, rozpoczęli demontowanie rusztowań. Inwestycja ruszyła w listopadzie ubiegłego roku. Pierwszym zadaniem do wykonania były prace izolacyjne. Potem odnowiono elewacje: zewnętrzną i wewnętrzną, trzeba też było wymienić i uzupełnić część cegieł, z których jest zbudowany trzon wieży. – Do renowacji wieży były używane około stuletnie cegły, pochodzące z rozbiórek innych budynków na terenie Rybnika – zaznacza Adam Marszołek, kierownik budowy. Podkreśla, że trzeba dołożyć wszelkiej staranności przy remoncie obiektów podlegających ochronie konserwatora zabytków, a do takich własnie należy wieża ciśnień w Niewiadomiu.
Schodami w górę, schodami w dół
Ponieważ wieża będzie teraz pełnić inną funkcję, ze środka usunięto niepotrzebne elementy, a wstawiono kręcone schody. Ceglany trzon mierzy około 40 metrów, a cała wieża o kilkanaście więcej. Ile trzeba będzie pokonać schodów, by dostać się na górę? Na razie jeszcze nikt tego nie policzył. – Ale są podesty wewnętrzne. Jak będzie ktoś wchodził do góry, to będzie mógł sobie odpocząć – pociesza Adam Marszołek.
Stąd widać Beskidy
Jednorazowo obiekt pomieści piętnaście osób. – Wczoraj byłem u góry. Pięknie było widać, nawet Beskid Śląski, Czechy, choć pogoda była średnia – zdradził nam Alojzy Szwachuła, który ma nadzieję, że turyści będą mogli korzystać z nowej atrakcji już jesienią. Przeprowadzenie wartej ponad 1,2 mln zł adaptacji wieży ciśnień nie byłoby możliwe bez unijnego wsparcia. Ponad połowa kwoty pochodzi ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, prawie 80 tysięcy dołożył budżet państwa, a niecałe 465 tysięcy – miasto. Pytany zaś o dalsze plany, szef stowarzyszenia odpowiada krótko:– Pomału do przodu.
Beata Mońka