Dwa miasta, jeden autobus
W rozkładzie jazdy pojawiło się pięć dodatkowych kursów w dni robocze oraz pięć w soboty.
To efekt spotkania, w którym uczestniczyli prezydenci obu miast oraz przewodniczący zarządu MZK. – Dogadali się – podsumowuje krótko Tomasz Górecki, rzecznik UM Żory.
W lipcu strona rybnicka postanowiła ograniczyć liczbę kursów na linii 52. W dni robocze część autobusów wypadła z rozkładu, zaś w weekendy nie jeździły w ogóle. Powodem były m.in. pieniądze. Prezydent Adam Fudali, tłumaczył, że Rybnik miesięcznie dopłaca 100 tysięcy złotych do linii 52 i nie może dłużej finansować w całości połączenia z drugim miastem.
Zawieszenie kursów było też spowodowane problemami statutowymi MZK, którego Żory są członkiem. – Okazało się, że Rybnik dalej widnieje w statucie, choć nie należy już do MZK – tłumaczy Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK. W tej sytuacji Rybnik nie mógł zawrzeć umowy ze związkiem na organizację komunikacji na trasie do Żor. – To tak jakby związek zawierał umowę sam ze sobą – dodaje.
Żeby przywrócić kursy, musiały dogadać się oba miasta. Lipcowe spotkanie przyniosło też porozumienie w kwestii pieniędzy. Żory będą ponosiły część kosztów związanych z utrzymaniem linii. We wrześniu organizatorzy transportu zbiorowego w obu miastach mają monitorować linię 52.
Beata Mońka