Rejza wyznawców kielicha
Na wzgórzu, gdzie obecnie znajduje się szpital psychiatryczny, rybniczanie stoczyli bitwę z husytami. Było to 13 maja 1433 roku.
Polityczne komplikacje XV wieku
Pierwsza połowa XV wieku na Śląsku stała pod znakiem wojen religijnych. Z jednej strony tego konfliktu stali katolicy, z drugiej tzw. wyznawcy kielicha - husyci. To określenie wzięło się od przyjmowanej przez nich w czasie mszy komunii pod dwiema postaciami, czyli hostii i wina. Była to najbardziej widocznaa różnica między nimi a katolikami, zresztą wizerunek kielicha często zdobił husyckie sztandary i ubiory. Podziały narodowościowe były w owym czasie mniej istotne, faktem jednak jest, że trzon oddziałów husyckich stanowili Czesi. Śląscy książęta dzielnicowi z reguły sprzyjali katolikom i ich przywódcy - biskupowi wrocławskiemu Konradowi, choć zdarzały się odstępstwa i zmiany sojuszy. Polacy w tym konflikcie pozostali właściwie neutralni - Władysław Jagiełło nie przyjął oferowanej mu przez „heretyków" korony czeskiej.
Księżna z biskupem
Rybnik w okresie husyckim należał do księstwa opawsko - raciborskiego. Do 1424 roku rządził tu Jan II zwany Żelaznym. Książę stał zdecydowanie po stronie niemieckich katolików. Znany był m. in. z tego, że uwięził zmierzające na Litwę poselstwo husyckie. Żeby udowodnić swą prawowierność zaczął nawet posługiwać się językiem niemieckim, na znak lojalności dla katolickiego cesarza. Po wspomnianym 1424, roku jego śmierci, władzę w księstwie przejęła Helena - wdowa po Janie II. Wraz z synami m. in. Mikołajem, kontynuowała politykę prokatolicką. Stała po stronie biskupa wrocławskiego. Zbliżał się rok 1430. Tymczasem z Czech nadchodziły wieści, że kolejna, trzecia już husycka rejza nie ominie tym razem ziem tutejszego księstwa...
Wyznawcy kielicha
„Tři věci na světě, hoj všecky rány: vínečko, panenka, a sáček nacpaný! - tak wg pisarza Andrzeja Sapkowskiego mieli śpiewać żołnierze husyccy przemierzający Śląsk. Czy takie piosenki rzeczywiście cieszyły się powodzeniem wśród Czechów zajmujących ziemię rybnicką w 1430 roku, już się nie dowiemy. Wiadomo natomiast, że teren Rybnika wraz z siedmioma wsiami koło Wodzisławia został bez trudu objęty przez wojska „wyznawców kielicha". Nie zdołano obronić się przed armią liczącą około 10 tys. piechoty ze wsparciem bojowych wozów (wykorzystywano je w bitwach jako ochronę dla strzelców) i 1200 jeźdźców. Ziemia rybnicka została nominalnie przekazana Bolkowi IV opolskiemu - stronnikowi husyckich hetmanów. Okolice zostały ponownie spustoszone w 1433 roku - tym razem wojna dotknęła Radlin i Marklowice. Były to już jednak jedne z ostatnich sukcesów „heretyków" czeskich. W ich obozie trwały niesnaski, a obóz katolicki rósł w siłę.
Walna rozprawa
W czasie husyckiej wyprawy z 1433 roku, książę Mikołaj, syn Jana II i Heleny miał 23 lata. Z energią właściwą swemu wiekowi zorganizował kontruderzenie śląskiego rycerstwa. A było czego bronić: Bolko IV wraz ze swymi czeskimi sojusznikami zajął rybnicki zamek, oblegał silnie obwarowane Żory. Wydzielony oddział husycki atakował wojsko księżnej wdowy w jej warownej siedzibie - Pszczynie. Książę Mikołaj najpierw uporał się z nim, po czym przystąpił do bitwy z głównymi siłami Bolka. Do bitwy doszło 13 maja 1433 roku na Górze Rudzkiej pod Rybnikiem. Dziś jest to wzgórze, na którym znajduje się szpital psychiatryczny. Bitwa była niezwykle zacięta, nie dawano pardonu, a podobno ranni szarpali wrogów zębami! Silniejszy okazał się Mikołaj - Bolko i husyci uszli z pola walki. Uciekali ku morawskiej granicy, przez gęste rybnickie lasy. Pewnie często oglądali się za siebie - z pomocą ścigającym ich rybniczanom przyszli mieszkańcy niezdobytych Żor.
Co by na to powiedział Jan Hus?
Wszystko zaczęło się od roku 1415 i soboru w Konstancji. Na spotkanie biskupów przybył profesor Uniwersytetu w Pradze Jan Hus. Czech był znany ze swych poglądów dotyczących reformy Kościoła, postulował wprowadzenie do liturgii języka czeskiego. Niemiecki cesarz Zygmunt złamał dane słowo i wtrącił Husa do więzienia. Po kilku miesiącach w lochach spalono go na stosie jako heretyka. W odpowiedzi na to wiarołomne postępowanie władcy wybuchła w Czechach rewolucja. W 1419 roku zwolennicy Husa objęli władzę w Pradze. Odparli najazdy katolickie, które były zwane „nowymi krucjatami", a w odwecie, od 1427 roku sami prowadzili wyprawy przeciw katolikom. Doskonała taktyka walki opracowana przez Jana Żiżkę, a kontynuowana przez jego następców (taborytów) zapewniała im przewagę w bitwach. Husyci wielokrotnie przechodzili przez Śląsk - ich wyprawy wojenne (rejzy) zawsze wiązały się z niszczeniem miast, paleniem wsi, mordami na ludności cywilnej. Nie wiadomo, czy takie postępowanie swoich popleczników spodobałoby się Janowi Husowi. Wojny nazwane jego imieniem toczyły się kilkanaście lat po śmierci praskiego reformatora.
Tomasz Ziętek