Za żoną szedł od Lenina do Berlina
Takie rocznice nie zdarzają się często. W dzielnicy Ochojec nie ma drugiej takiej pary, która choć trochę mogłaby się zbliżyć małżeńskim stażem do Jadwigi i Jana Bujnowskich.
Jaka jest recepta na tak długi związek? Jadwiga i Jan Bujnowscy odpowiadają krótko: po prostu rodzina. - Przede wszystkim trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie i otoczyć się rodziną. To najlepszy sposób - zdradza pani Jadwiga.
Państwo Bujnowscy nie są rodowitymi rybniczanami. Pan Jan pochodzi z okolic Wilna, natomiast pani Jadwiga z Kraśnika.
Gdy Jan Bujnowski wrócił w 1946 roku z wojska, dostał skierowanie jako leśnik do Luboczewa. Tam tez poznał swoją obecną żonę. Ślub wzięli w 1947 roku. - Szedł od Lenina do Berlina, aby poznać swoją żonę - śmieje się pani Jadwiga.
W Rybniku Bujnowscy mieszkają dopiero trzy lata, ale bardzo im się tu podoba. Tu znaleźli opiekę rodziny na jesień życia i bardzo sobie nasze miasto chwalą.
- Tyle się mówi o śląskim powietrzu, że jest mocno zanieczyszczone, a nam się tu bardzo dobrze mieszka - zapewnia pani Jadwiga.
Na sześćdziesięciolecie związku mieszkańców Ochojca z prezentami przybyli przedstawiciele Rady Dzielnicy Ochojec oraz Urzędu Miasta.
(acz)