Giskana Fojermana
Giskana to po śląsku konewka do polewania i zarazem adres strony internetowej Stanisława Neblika.
Rybniczanin pracuje w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Rybniku, a wolne chwile poświęca swojej największej pasji: Śląskowi i pisaniu śląskich tekstów. Podpisuje się pod nimi pseudonimem „Fojerman”, czyli „strażak”. „Od ponad dwudziestu lot je żech strażakiym, bo lubia loć woda, bezto postanowiył żech tyż trocha poloć tyj wody na papiorze, abo za pomocom klawiatury komputera” – tak wita czytelników na swojej stronie w internecie. A wszystko zaczęło się całkiem niedawno, bo w zeszłym roku. – Byłem kiedyś na rowerze w Stodołach i tam na ośrodku zobaczyłem baner Radia Śląskiego. Jak wróciłem do domu, zacząłem go szukać w internecie i tak trafiłem na stronę Lauby Ślonskiej prowadzonej przez Bogdana Dzierżawę, czyli Utopka z Wielopola. Okazało się, że mieszkamy blisko siebie i niebawem odwiedziłem go na rowerze. Namówił mnie, żebym zaczął pisać teksty do Lauby. Wcześniej też coś pisałem, ale głównie do szuflady – wspomina Stanisław Neblik. Z natury jest skromnym człowiekiem i nie lubi zbyt wiele mówić o sobie. Gdyby nie internet, kto wie, czy jego teksty ujrzałyby światło dzienne. – Wolę pisać niż mówić – uśmiecha się Fojerman.
Wspomina po śląsku swoje dzieciństwo w Radziejowie, opowiada zabawne przygody ze swoim psem Kubą, w gwarze napisał także m.in. Czerwonego Kapturka i Calineczkę. Jak siądzie przy klawiaturze, to nieraz ułoży za jednym zamachem kilka utworów, wierszy i opowiadań: o bezdomnym, co znalazł psa w lesie, a ten pies później uratował mu życie czy też o psie, który wyniósł dziecko z pożaru. Utwory Stanisława Neblika można przeczytać w internecie na stronach Lauby Ślonskiej oraz pod adresem www.giskana–fojermana.prv.pl.
(izis)