Dziurawy płaszcz ochronny
Sytuacja Straży Ochrony Kolei jest dramatyczna. Na szczęście jest szansa, że to się zmieni.
Po raz kolejny do sejmu trafiła ustawa nadająca tej formacji dodatkowe przywileje. Gdyby weszła ona w życie, strażnicy mieliby takie same uprawnienia, jak policja. – Ta ustawa to dla nas jedyna nadzieja i bardzo liczymy, że politycy ją zatwierdzą. Po jej wejściu mielibyśmy prawo do emerytury już po 15 latach. To odmłodziłoby szeregi strażników. W tej chwili zdarzają się sytuacje, że po torowiskach za przestępcami biegają sześćdziesięciolatkowie – mówi Agata Moczulska, rzecznik Straży Ochrony Kolei.
Między policją a ochroną
Poza emeryturą, nowa ustawa dawałaby większe uprawnienia SOK-istom. W tej chwili reguluje to ustawa z 28 marca 2003 roku o transporcie kolejowym. Według niej SOK, wykonując ustawowe zadania, ma prawo do legitymowania i przekazywania policji osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, zatrzymywania i kontroli pojazdu samochodowego poruszającego się na obszarze kolejowym oraz nakładania grzywien. Straż Ochrony Kolei ma także prawo do stosowania środków przymusu bezpośredniego, siły fizycznej, miotacza gazowego, pałki służbowej, kajdanek i psa służbowego oraz użycia broni palnej w ściśle określonych przypadkach.
– Obecnie nie możemy prowadzić przesłuchań czy spraw. Wszystko przekazujemy policji. Podlegamy Polskim Liniom Kolejowym, ale zostajemy coraz bardziej na uboczu. Naszą sytuację ciężko określić. Jesteśmy jakby zawieszeni pomiędzy uprawnieniami ochrony a policji – tłumaczy rzecznik.
Superwyposażenie
W chwili obecnej SOK próbuje sobie radzić organizując wspólne patrole z policją, żandarmerią oraz strażą graniczną na terenach przygranicznych, takich jak Racibórz i Chałupki. Funkcjonariuszy wspiera w patrolach 170 świetnie wyszkolonych czworonogów. Wśród szeregów SOK istnieją też „superjednostki”, czyli Grupy Operacyjno-Interwencyjne. Prowadzą one rozpoznanie i działania, często po cywilnemu, mające na celu zatrzymanie sprawców.
– Grupy są bardzo dobrze wyposażone do wykonywania swoich zadań – posiadają na swoim stanie kamizelki taktyczne, noktowizory, kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe (kalifornijskie DeltaForce3), gogle, kominiarki, pistolety P99 (typu Walther), PM98, ochraniacze na łokcie i kolana – mówi Moczulska.
Tylko 3 tysiące
Funkcjonariusze tych grup szkoleni są przez instruktorów z pododdziałów antyterrorystycznych policji w zakresie sztuk walki, technik interwencyjnych i strzelania. Niejednokrotnie już udowodnili swoją skuteczność w działaniach przeciwko złodziejom mienia kolejowego oraz pospolitym przestępcom grasującym w pociągach. Niestety, w całej Polsce pracuje tylko trzy tysiące strażników. W takiej sytuacji złodzieje zawsze będą niestety górą.
Adrian Czarnota