Listy do redakcji
Autor artykułu, Pan Adrian Czarnota, stwierdził w nim, że „władze miasta nie mogły lub nie chciały dogadać się z właścicielem” oraz opublikował wypowiedź członka zarządu dzielnicy Śródmieście cytując, że: „Boiska już dawno mogły trafić pod skrzydła miasta.(...) ówczesny wiceprezydent (...) nie był tym zainteresowany. To wielka strata dla miasta. Dziś magistrat zasłania się tym, że to własność prywatna (...)”.- Pisząc te słowa autor zapomniał jednak przekazać czytelnikom stanowisko miasta, o które wcześniej nie zapytał. Zapytał co prawda, do kogo należy boisko i czy są jakieś plany zagospodarowania go, na co otrzymał odpowiedź. Autor nie dał jednak szans na konfrontację cytowanych wyżej treści, bo ich nie przedstawił, osądzając tym samym o rzekomej winie miasta.
Faktycznie jednak, już w latach ’90 miasto czyniło starania w sprawie przejęcia całego terenu, próbując nie dopuścić do uwłaszczenia ówczesnej „Ryfamy” w jej części oświatowo–sportowej. Urząd Wojewódzki uwłaszczył jednak również i tę część „Ryfamy”, co spowodowało w dalszej kolejności sprzedaż opisanego w artykule terenu na rzecz mysłowickiej GWSP. Uczelnia – mając zamiar uruchomienia kierunku „ wychowanie fizyczne” – nie myślała o przekazaniu chociażby boiska na rzecz miasta. Dopiero kiedy okazało się, że GWSP nie zamierza rozpoczynać nauczania w Rybniku, podjęto rozmowy mające na celu przekazanie boiska miastu, w zamian za nienaliczanie opłat podatkowych i tych, związanych z użytkowaniem wieczystym. Miasto gotowe było przejąć boisko na własność nieodpłatnie, na co GWSP nie wyraziła zgody, chcąc pozostać dalej właścicielem boiska bez ponoszenia ustawowych opłat. Taka sytuacja była przez miasto nie do przyjęcia.
Proszę więc o staranne przekazanie czytelnikom informacji i sprawiedliwe traktowanie wszystkich bohaterów publikowanych artykułów.
Z szacunkiem,
Krzysztof Jaroch - Naczelnik Wydziału Informacji i Promocji, Rzecznik Prasowy
Od autora tekstu
Pisząc ten tekst chcieliśmy pokazać jedynie, jak miejsce, które mogłoby służyć wychowaniu młodzieży, od kilku lat popada w ruinę. Słowa Pana Rzecznika są bardzo ostre, jednak on sam, po zadaniu przez nas pytań dotyczących boisk odpowiedział tylko jednym zdaniem: „W odpowiedzi informuję, że boisko usytuowane pomiędzy ul. Dworcową i „Ryfamą” leży w gestii Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej z siedzibą w Mysłowicach – tam też proszę kierować pytania”.
Nikt nie lubi krytyki, jednak moim zdaniem problem leży gdzie indziej, a mianowicie w sposobie funkcjonowania Wydziału Informacji i Promocji rybnickiego magistratu. O tym jak on działa, przekonał się już chyba każdy dziennikarz. Kierując zapytanie do wspomnianego wydziału trzeba czekać nieraz ponad tydzień na odpowiedź. A nasza gazeta ukazuje się przecież w cyklu tygodniowym, nie miesięcznym. Po ponagleniach telefonicznych uzyskuje się nieraz tak lakoniczne odpowiedzi, jak ta powyżej. W jaki sposób dziennikarz ma zachować bezstronność bazując na tego typu odpowiedziach?
Z przyjemnością wspominam moje doświadczenia dziennikarskie z rzecznikami innych urzędów miast. Tam osoby pełniące tę funkcję były w stanie po zadaniu pytań w ciągu pół godziny oddzwonić i podać stanowisko magistratu. Taka praca sprzyja rzetelnemu dziennikarstwu.
Jeśli mowa o rzetelności, to na koniec wypada mieć nadzieję, że również rybnicki wydział promocji będzie pracował jak przystało na normy jakości, które posiada nasz magistrat i skupi się na tym, do czego został powołany: na informowaniu i promowaniu miasta.
Adrian Czarnota