Dworzec dla odważnych
Sprawa znana od lat. Rozpadająca się rudera na Piaskach i zrujnowany dworzec na Paruszowcu. Ludzie wolą dojechać taksówką i wsiąść do pociągu w centrum miasta.
Korespondencja rybnickiego magistratu z Zakładem Nieruchomości PKP w Katowicach jest bardzo obszerna. Setki pism wypełniają opasłe segregatory, na tym się jednak kończy. Swoją batalię o dworce prowadzą także od lat władze dzielnicy Paruszowiec Piaski.
– Bardzo nas boli fakt, że akurat na terenie naszej dzielnicy znajdują się tak zaniedbane obiekty. W ostatnim czasie wysłaliśmy znów kilka listów do pana Henryka Chrzanowskiego, dyrektora Zakładu Nieruchomości, ale znów nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi – mówi Andrzej Oświecimski, rybnicki radny.
Ostatnie pismo władz dzielnicy dotyczyło rozebrania dworca na Piaskach oraz remontu lub przebudowy dworca na Paruszowcu.
– Sprawa z Paruszowcem jest o tyle skomplikowana, że jest to zabytek. Koncepcji na to miejsce jest kilka. Można albo go odnowić, łącznie z pięknym frontem, lub częściowo wyburzyć zostawiając schody bez dachu. Widzielibyśmy także w tym miejscu przystanek z plastikową wiatą, jeśli nie będzie innego wyjścia, bo dworzec w takim stanie jest nie do przyjęcia – mówi radny.
Praktyki PKP w temacie kolejowych ruder są absurdalne. Nie ma środków, aby je wyremontować, ale także nie chce ich oddać. Doskonałym tego typu przykładem była głośna eksmisja bezdomnych z Wodzisławia Śl., którzy zasiedlili a następnie gruntownie wyremontowali jeden z kolejowych budynków. Dyrekcja zakładu nieruchomości sama nie jest w stanie oszacować ile tego typu dworców posiada oraz kiedy się nimi zajmie. Dworzec na Paruszowcu znów więc musi poczekać. Podobnie jak pasażerowie, którzy wolą nie wysiadać po zmroku z pociągu w tym miejscu i wybierają taksówkę.
Tomasz Lisowski, rzecznik PKP:
– Mamy około czterystu takich obiektów. Każdy dworzec musi jednak poczekać na swoją kolej. Samo wyburzenie także kosztuje, a my pieniędzy nie mamy. Obecna polityka PKP polega na inwestowaniu pieniędzy tam, gdzie są dochody. Aby zająć się dworcem na Paruszowcu, niezbędna jest współpraca między spółkami PKP. W tym konkretnym przypadku decydujące zdanie należy do Polskich Linii Kolejowych. Czasem miasto bierze od nas obiekt w długoletnią dzierżawę lub przejmuje ją w zamian za podatki. Póki co nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy coś się ruszy w tej sprawie.
Adrian Czarnota