Kochana to jest rodzina
„Zwróciłam uwagę na chłopca dość agresywnego, na naszych oczach pobił dziewczynkę. Od razu wiedziałam, że to on, mimo że pielęgniarki mnie przed nim ostrzegały”.
Na takich właśnie spotkaniach widać, jak wielu jest ludzi gotowych stworzyć rodzinę dla dzieci z domów dziecka czy z ośrodków wychowawczych. Ośrodek Adopcyjno – Opiekuńczy w Rybniku zakończył niedawno pierwsze szkolenie kandydatów na opiekunów zastępczych. Prowadzony od października cykl dziesięciu spotkań zamknęło szczególne spotkanie. Była kawa i ciastko, ale przede wszystkim przejmujące opowiadania rodzin prowadzących już w Rybniku pogotowie rodzinne oraz rodziny adopcyjne. – Najpiękniejsza jest postawa tych rodzin, które przychodzą z chęcią pomocy dzieciom – powiedział Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor rybnickiego ośrodka.
Te dzieci mam od Boga
Jedna z matek adopcyjnych wspominała chwilę, kiedy wraz z mężem zdecydowali się na adopcję. – Długo się leczyłam, ale ostateczna diagnoza była surowa: bezpłodność. Pewnego dnia ktoś podarował nam książkę „Wieża z klocków”. Czytaliśmy ją wieczorem wraz z mężem ze łzami w oczach, a rano już wiedzieliśmy, że chcemy adoptować dziecko – mówiła. Pojechali do placówki opiekuńczo – wychowawczej i zdziwili się, jak wiele jest tam dzieci. – Zwróciłam uwagę na chłopca dość agresywnego, który na moich oczach pobił dziewczynkę. Od razu wiedziałam, że to on, mimo że wychowawcy mi odradzali – opowiadała matka adopcyjna dla czwórki dzieci. Kiedy Tomek został adoptowany, miał już dziesięć lat i czuł się przekreślony. Prawie nie umiał czytać ani pisać. W swojej rodzinie przeszedł piekło. Był bity. – Dzisiaj jest superfacetem. Przynosi nam wiele radości – opowiadali opiekunowie Tomka. Jakiś czas później adoptowali trzymiesięcznego Jakuba, a potem dwie dziewczynki, które obecnie mają 7 i 9 lat. – Dzieci przyszły do naszego domu i od razu poczuły się jak u siebie, tak jakby skądś wróciły. Mamy je od Boga, innych mieć nie będziemy. Bezpłodność kiedyś wydawała mi się tragedią. Dzisiaj jest dla mnie błogosławieństwem – nie kryła łez opiekunka, podobnie jak inni uczestnicy spotkania, którzy na zakończenie tak szczerej i otwartej relacji bili brawa.
Miłość czyni cuda
Ośrodek Adopcyjno – Opiekuńczy w Rybniku powstał w październiku. Zajmuje się m.in. przygotowaniem rodzin zastępczych oraz innych rodzinnych form opieki zastępczej dla dzieci. – Dążymy do tego, aby dziecko wróciło do rodziny naturalnej, ale jeśli to nie jest możliwe, to staramy się, żeby znalazło swoje miejsce w rodzinnej opiece zastępczej – mówi dyrektor Arkadiusz Andrzejewski. Ukończone szkolenie jest jednym z elementów procedury kwalifikacyjnej dla kandydatów na opiekunów zastępczych. Ponadto składają się na nią także rozmowy z psychologiem, wywiady w domach, gromadzona jest także szczegółowa dokumentacja. Spotkania szkoleniowe odbywają się w siedzibie ośrodka przy ul. Floriańskiej 28, jednak ze względu na dużą liczbę uczestników tym razem spotkanie panelowe kandydatów na opiekunów zastępczych odbyło się w Ośrodku Pomocy Społecznej przy ul. Żużlowej.
Iza Salamon