Nie od razu bazylikę zbudowano
Prace budowlane rozpoczęto 14 września 1903 r. Roboty przerywano na okres zimy. W trakcie trzech sezonów budowlanych (1903–1905) doskwierała zmienna aura. Obfite deszcze, silne wiatry i śnieżyce, następnie zdradliwe przymrozki, to znowu silne upały, mocno utrudniały prace. Jeszcze wiosną 1904 r. widać było tylko dolne partie murów kościoła, ale już 1 sierpnia tego roku rozpoczęły się prace nad montażem konstrukcji dachowej.
Kazania w dwóch językach
Wielkim wydarzeniem stał się odpust św. Antoniego w czerwcu 1904 r. Na jedenaście dni przed ceremonią „Nowiny Raciborskie” informowały: „Położenie kamienia węgielnego pod nowy kościół w Rybniku odbędzie się dnia 13 czerwca b.r. W tem celu o godz. 8 odbędzie się nabożeństwo, a o godz. 9.30 wyruszy pochód na miejsce budowy nowego kościoła, gdzie się odbędą ceremonie odpowiednie do uroczystości”. Wmurowania kamienia węgielnego dokonano za głównym ołtarzem po stronie ewangelii. Wygłoszono kazanie po niemiecku i po polsku.
Proboszcz ugościł robotników
Po oficjalnej części 97 robotników budowlanych zostało ugoszczonych przez proboszcza w „Niemieckim Domu”, a drugi bankiet dla oficjeli i mieszczan rybnickich odbył się w hotelu Hirschfeldera.
Murarze strajkowali
W drugiej połowie marca 1905 r. panowały srogie mrozy, a już rozpoczynano dalsze prace. Po ponad tygodniu robotnicy poinformowali o 3 pęknięciach i szczelinach. Architekt kościoła Ludwik Schneider, zbytnio się tym nie przejął, ale widmo ostrzeżeń o niestabilności gruntu (kurzawki) i słabych fundamentach było odczuwalne. Na domiar złego wiosną i latem 1905 r. murarze dwukrotnie strajkowali, o czym tak informowała prasa: „W Rybniku zastrajkowali w poniedziałek murarze, zatrudnieni przy budowie kościoła, ponieważ nie podwyższono im płacy”. Na budowie panowała atmosfera zmagania się z czasem, co skutkowało tym, że niektóre prace przeprowadzano nazbyt pośpiesznie, stąd też pojawiały się krytyczne uwagi o jakości wykończenia świątyni. Sporo obaw wzbudzały wieże. Lewa wieża odchylała się od pionu o 20 mm. Dodatkowo, gdy ustawiono krzyże na szczytach obu wież, okazało się, że większy podmuch może je strącić z racji zbyt dużych rozmiarów.
Prasa krytykowała
Mimo wielu problemów technicznych i organizacyjnych podstawowe prace zmierzały ku końcowi. Niemniej zdarzały się sytuacje szczególnie niesmaczne. Otóż można było zaobserwować nieprzychylność części prasy, która szukała sensacji,
a często dopuszczała się skandalicznych insynuacji (raziło niektórych dostarczanie elementów budowlanych przez przedsiębiorców żydowskich). Zarząd kościelny parafii próbował je łagodzić wysyłając sprostowanie do lokalnych gazet.
A na koniec złodzieje
Rok 1906 okazał się czasem porządkowania i przygotowania świątyni do użytku. W trakcie tych prac nocą 27 na 28 sierpnia 1906 r. wkradli się do świątyni złodzieje. Kierowani wybujałymi opowieściami o wartości skradli kamień węgielny. Mimo iż planowano kościół poświęcić już w 1906 roku, policja budowlana dopiero 21 stycznia 1907 r. wydała zgodę na użytkowanie nowego kościoła. Kolejnym krokiem było poświęcenie a następnie proces kilkuletniego wyposażania kościoła w odpowiednie sprzęty, by mógł w pełni służyć rybnickiej parafii.
Bogdan Kloch