Zakochany w życiu
Inżynier górnik, geolog, podróżnik, alpinista, żeglarz, pisarz, publicysta i poeta. Tak najkrócej można przedstawić Andrzeja Kapłanka z Ochojca. Znacznie trudniej w podobnym skrócie opowiedzieć o tym, czym się w życiu zajmuje. Przepłynął 25 tys. mil morskich, przewędrował niemal cały glob za wyjątkiem Australii i Antarktydy, około piętnastu lat poświęcił na badanie kultur prekolumbijskich, obecnie jest uczestnikiem badań prowadzonych przez polsko–amerykańską fundację w Gizie. Zjeździł cały świat, udzielał wywiadów dla telewizji, a o swoich podróżach dziesiątki razy opowiadal podczas spotkań organizowanych w całej Polsce. Wszędzie, za wyjątkiem... Rybnika. Tak się dziwnie złożyło, że do tej pory Andrzej Kapłanek, nie miał ani jednego spotkania autorskiego zorganizowanego w swoim mieście. – Wstaję o godzinie 5 rano, a kładę się spać o 23 i ciągle brakuje mi czasu – mówi o swoim życiu podróżnik.
Swoje cztery ostatnie książki poświecił Ameryce Południowej. Są to następujące tytuły: „Eldorado – polowanie na legendę” (sygnowana przez National Geographic), „Tropami synów Słońca”, „Śladami pierzastego węża” oraz „Tajemnicze Andy”. Andrzej Kapłanek napisał w sumie kilkanaście książek, część z nich została przetłumaczona na kilka języków. – Obecnie jestem w trakcie pisania książki o prawdziwym Śląsku. Będzie to saga śląskiej rodziny, historia trzech pokoleń – mówi podróżnik.
Pochodzi z górniczej rodziny, górnikami byli jego dziadek i ojciec. On sam przeszedł na kopalni wszystkie szczeble awansu, począwszy od stażysty aż do dyrektora ówczesnego Zjednoczenia Rybnicko– Jastrzębskiego.
Pracował na kopalni Knurów, Szczygłowice, był także dyrektorem kopalni Dębieńsko. – Odkąd jestem na emeryturze mogę poświęcić czas swojej największej pasji, czyli podróżom – dodaje Andrzej Kapłanek.
Obecnie jest na etapie prowadzenie pasjonujących badań w Egipcie. – Jestem członkiem grupy stworzonej przez fundację polsko – amerykańską. Mamy sprzęt do prowadzenia nie niszczących badań georadarowych, a badamy obecnie to, co jest ukryte pod ziemią, pod Wielką Piramidą w Gizie. Współpracujemy z Uniwersytetem Kairskim. I to jest to, o czym piszę w swoich książkach od piętnastu lat: piramida nigdy nie była żadnym grobowcem. Jak sądzę, już niebawem światło dzienne ujrzą takie dowody i dokumenty, które całkowicie podważą chronologię egipską. Cieszę się, że mogę brać udział w tak ciekawym przedsięwzięciu – dodaje Andrzej Kapłanek.
Iza Salamon