Trzynastoletni bohater
Dzień targowy, jakim jest środa, to nie lada okazja dla kieszonkowców.
Zaaferowani zakupami, stłoczeni w autobusach, nie podejrzewają nic złego. Tak też myślał 22–letni mieszkaniec województwa dolnośląskiego, który tego dnia wybrał się „do pracy”.
W środowe przedpołudnie trzynastoletni Karol jak zwykle czekał na autobus, który miał zawieźć go do domu. Nie przeczuwał, że za kilka chwil zostanie bohaterem. Około godziny jedenastej, na przystanek przy ulicy Hallera podjechały dwa autobusy.
Z jednego z nich wysiadł młody mężczyzna, który następnie przesiadł się do drugiego autobusu. Stojąc na schodach, wyciągnął wprawnym ruchem portfel z torebki jednej z pasażerek. Po dokonaniu kradzieży kieszonkowiec wybiegł z pojazdu i wsiadł do autobusu, którym przyjechał.
– Całe zajście widział nastoletni Karol, który w momencie kradzieży stał za kieszonkowcem. Po odjeździe autobusu chłopak powiadomił kobietę, że najprawdopodobniej została ona okradziona. Pasażerka już wcześniej nie potrafiła znaleźć portfela z biletem, więc od razu zadzwoniła na policję – mówi Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.
Mundurowi, którzy przybyli na miejsce, postanowili nie tracić czasu i wzięli na pokład radiowozu okradzioną oraz młodego świadka. Radiowóz jechał za autobusem na sygnale, złodziej szybko się zorientował, że może wpaść.
– Karol cały czas obserwował, kto wysiada z autobusu i szybko rozpoznał kieszonkowca, który w tłumie pasażerów opuszczał pojazd. Widząc policjantów, złodziej rzucił się do ucieczki, podczas której wyrzucił portfel w krzaki. Szybko jednak został ujęty przez funkcjonariuszy, a sam portfel, odnaleziony w trakcie penetracji terenu będzie ważnym dowodem w sprawie – mówi rzecznik.
Zatrzymanemu kieszonkowcowi grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności, gdyż ukradł dokumenty. 22–latek nie posiada stałego miejsca zamieszkania, ostatnio był zameldowany na terenie województwa dolnośląskiego. Policja podejrzewa, że ma na koncie sporą liczbę podobnych przestępstw.
Mimo iż kieszonkowcy działają zazwyczaj w kilkuosobowych, zorganizowanych grupach, policja wyklucza, by złodziej miał wspólników.
Adrian Czarnota