Najmniejszy z gigantów
Zabudowania elektrowni to z pewnością jedne z bardziej charakterystycznych budowli Rybnika. Wieże bazyliki i właśnie wysokie kominy od wielu lat królują nad miastem, witając już z wielu kilometrów osoby przyjeżdżające do naszej miejscowości. Już wkrótce ten potężny producent energii wzbogaci się o kolejną, wysoką budowlę.
Najwyższe w Europie
Nieopodal potężnych bloków zakładu powstaje nowy, ogromny komin. Specjalnie na jego potrzeby wyburzono kilka zabudowań elektrowni, by nowy gigant zmieścił się możliwie blisko ogromnych pieców.
– Nowy komin jest konieczny do spełnienia norm ekologicznych, jakie będą obowiązywać od 2008 roku. Budowany obiekt będzie miał „zaledwie” 120 metrów. Wysokością będzie zbliżony do chłodni – mówi inż. Antoni Korus, szef budowanego projektu.
Istniejące kominy są znacznie wyższe. Jeden ma 260 metrów wysokości, drugi ze swoimi trzystoma metrami jest jednym z najwyższych tego typu obiektów w Europie. Dla porównania, wieża Eiffla, razem z zamontowaną anteną na szczycie ma wysokość 325 metrów.
Buja na szczycie
Zaprojektowanie tego typu komina nie jest zadaniem łatwym. Tak wysokie obiekty mimo niewyobrażalnej ilości betonu i zbrojeń cały czas pracują. Odchylenia na szczycie najwyższego komina na elektrowni, podczas największych wiatrów wynoszą nawet do dwóch metrów.
– W tej chwili jesteśmy na etapie budowania fundamentu nowego komina. Jest on już w sumie gotowy. Czekamy teraz na wiosnę, by wykonać tzw. trzon żelbetowy, czyli właściwe ściany komina. Przy betonowaniu tego elementu prace muszą być wykonane w sposób ciągły. Przez około 40 dni będziemy wylewać stale beton, aż uzyskamy wymaganą wysokość – tłumaczy inżynier.
Rusza na wiosnę
Daty rozpoczęcia wielkiego betonowania są dwie. Będzie to albo 20 marca, albo 10 kwietnia. Wszystko zależy od pogody, która ostatnio płata tyle figli. Komin nie będzie miał budowy stożkowej, jak jego wyżsi bracia, tylko cylindryczną. Będzie miał więc taką samą średnicę na całej długości.
Spaliny w takich konstrukcjach nie lecą samym kominem. W jego wnętrzu będą biegły dwie potężne rury, każda o średnicy około sześciu metrów. Poza budową 120–metrowego giganta, wkoło powstaje mnóstwo mniejszych obiektów, które będą niezbędne przy procesie odsiarczania. Obecnie prawie gotowe są dwa ogromne osadniki, trwają także ostatnie prace przy wylewaniu fundamentów, które będą podtrzymywać dwie stalowe rury, doprowadzające za pomocą wielkich wentylatorów spaliny z pieców.
Nic się nie marnuje
Komin będzie częścią instalacji do odsiarczania spalin. Będzie brał udział w tzw. odsiarczaniu mokrym i będzie oczyszczał spaliny pochodzące z czterech bloków zakładu. Nowa metoda. poza doskonałym oczyszczaniem spalin z siarki, będzie na siebie zarabiać. W nowatorskim procesie odsiarczania, produktem ubocznym będzie... gips. Jednak w Elektrowni Rybnik nic się nie marnuje, podobnie jak żużel i popiół, z których produkuje się kostkę brukową, gips także zostanie zagospodarowany.
– Po uruchomieniu nowej instalacji będziemy produkować nawet do 100 tysięcy ton surowca do produkcji gipsu. W specjalnej strefie ekonomicznej powstaną dwa zakłady, które będą się zajmować produkcją i sprzedażą gipsu. Podobne rozwiązania funkcjonują już z powodzeniem w innych elektrowniach w kraju – mówi Korus.
Adrian Czarnota